Niedawno media zelektryzowała informacja, że Piotr Kraśko przez sześć lat jeździł bez prawa jazdy. Dziennikarz przez ponad tydzień był
odsunięty od prowadzenia „Faktów” TVN. W wigilijny wieczór Kraśko wrócił za telewizyjną kamerę.
Nieobecność Kraśki w programie informacyjnym „Fakty” spowodowała pojawienie się pogłosek, jakoby grupa Discovery próbowała ukryć dziennikarza po ostatnich doniesieniach na jego temat.
Portal wirtualnemedia.pl już w piątek rano podał jednak informację, że w wigilijny wieczór to właśnie Piotr Kraśko będzie prowadzącym „Fakty”.
— Piotr Kraśko będzie prowadził "Fakty" TVN w piątek. To nie chowanie, tylko raczej eksponowanie. Świąteczne wydania programu mają bowiem wyjątkowo dużą oglądalność. Całe rodziny przy stole oglądają telewizję — powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl dziennikarz TVN, który chciał zachować anonimowość.
Afera Kraśki
Znany prezenter telewizyjny Piotr Kraśko został skazany przez Sąd Rejonowy w Łomży. Uznano go za winnego prowadzenia samochodu mimo cofnięcia uprawnień. Dziennikarz TVN tracił już wcześniej dwukrotnie prawo jazdy.
Według informacji „Super Expressu” policja zatrzymała prezentera TVN na początku kwietnia do rutynowej kontroli w województwie podlaskim. Okazało się wówczas, że nie tylko nie ma przy sobie prawa jazdy, ale od 2015 roku ma cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Zgodnie z prawem jazda samochodem w takim przypadku jest przestępstwem.
Początkowo dziennikarz miał zostać skazany na 7500 zł grzywny i kolejny rok zakazu prowadzenia pojazdów. Prokuratura zrezygnowała z zapowiadanej apelacji i wyrok stał się prawomocny. Oznacza to, że przestępca Kraśko po sześciu latach jazdy bez uprawnień już za rok będzie mógł wsiąść legalnie za kierownicę pojazdu. Za popełnione przestępstwo dziennikarzowi groziło nawet do 2 lat więzienia.
Według „SE” Piotr Kraśko miał już dwukrotnie odbierane prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych. Za drugim razem Kraśko nie zdał ponownie egzaminu, w konsekwencji czego w 2015 roku prawomocnie utracił uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Jak przypominają dziennikarze „Super Expressu”, „przez ostatnie sześć lat w mediach pojawiło się sporo jego zdjęć za kierownicą. Ba, nierzadko wręcz do nich pozował”. Jednoznacznie świadczy to o tym, że Kraśko przez ponad sześć lat umyślnie łamał prawo.