Trudno mówić, czy to drugi rzut, czy ciągle jesteśmy w pierwszym okresie epidemii - powiedział w środę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Zapewnił, że rząd będzie się starał z wyprzedzeniem informować o ewentualnych nowych obostrzeniach, jeśli chodzi o podróże do poszczególnych krajów.
"Trudno mówić tej chwili, czy to drugi rzut, czy ciągle jesteśmy w pierwszym okresie epidemii koronawirusa" - ocenił. Wyjaśnił, że w wakacje ludzie trochę zapomnieli, że koronawirus ciągle jest. A przez to nastąpiło rozprzężenie społeczeństwa. Przypomniał, że ciągle ważne jest częste dezynfekowanie czy mycie rąk, utrzymywanie dystansu między ludźmi, zakładanie maseczek w pomieszczeniach zamkniętych i w komunikacji publicznych. "O tym zapomnieliśmy, a to (nieprzestrzeganie zasad) sprzyja rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Nie tylko w kraju, ale i zagranicą" - przypomniał Kraska.
Wiceminister zdrowia powiedział też, że w okresie turystycznym ważne jest monitorowanie sytuacji w krajach, w których Polacy odpoczywają. Zapewnił, że MZ monitoruje przebieg epidemii za granicą. "Będziemy podejmowali decyzję zależnie od sytuacji" - zapewnił.
Mówiąc o tym, czy warto planować wakacje za granicą i czy możliwe będzie np. wprowadzenie zmian, jeśli chodzi o kwarantannę dla ludzi powracających z jakiegoś konkretnego kraju, powiedział: "Będziemy starali się z dość dużym wyprzedzenie o tym informować". Przywołał sytuację w Wielkiej Brytanii, gdzie - jak stwierdził - z kilkugodzinnym wyprzedzeniem poinformowano o wprowadzeniu kwarantanny dla osób powracających z Hiszpanii. "To zaskoczyło turystów. Chcemy tego uniknąć, dlatego z dużym wyprzedzeniem będziemy te komunikaty podawać" - zapewnił.