Kongres ESG: Trzeba wyprostować kręte drogi do Gospodarki Obiegu Zamkniętego [wideo]
Konsumentom należy ułatwiać zachowania proekologiczne, niezbędne są rozwiązania legislacyjne sprzyjające Gospodarce Obiegu Zamkniętego. Warto korzystać z praktyk, które już funkcjonują w innych krajach, zaś dialog z interesariuszami i ekspertami o ekologiczności produkcji jest dla firm opłacalny – to tylko część wniosków z debaty „Zrównoważona konsumpcja – czyli o krętej drodze do Gospodarki Obiegu Zamkniętego, która odbyła się podczas III Kongresu ESG – Liderzy Zrównoważonego Rozwoju – Europa. Wydarzenie miało miejsce 31 stycznia 2024 r. w Warszawie. Organizatorem kongresu była Fundacja im. XBW Ignacego Krasickiego.
Nadmierna konsumpcja jest poważnym problemem, z którym zmaga się współczesny świat. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest bardzo szkodliwy wpływ na środowisko naturalne. Możemy mówić o marnotrawstwie – szczególnie widać to w branży e-commerce: tony plastiku, za dużo opakowań, ogromne ilości transportowanego powietrza i opakowania jednorazowe. Toniemy w śmieciach, a przecież odpady mogą i powinny być powtórnie wykorzystane. Jak mądrze zarządzać zasobami? W jaki sposób zatrzymać marnotrawstwo surowców? Jakie rozwiązania należy wprowadzić, by polepszyć stan naszej planety? Między innymi na takie pytania starali się odpowiedzieć eksperci zaproszeni do panelu „Zrównoważona konsumpcja – czyli o krętej drodze do Gospodarki Obiegu Zamkniętego.
W panelu wzięli udział: Stefan Krajewski, sekretarz stanu, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi; Martyna Zastawna, założycielka i właścicielka WoshWosh, promotorka i edukatorka odpowiedzialnej konsumpcji mody i kultury less waste; Michał Purol, Chief Sustainability Officer, UNEP Grid; Joanna Jaroch-Pszeniczna, dyrektorka generalna, Francusko-Polska Izba Gospodarcza; Katarzyna Kala - Kowalska, członkini zarządu, DS Smith oraz Daniel Moczulski, Region Manager – Poland and Baltics, LONGi Solar.
O tym, jak przejść krętą drogę do Gospodarki Obiegu Zamkniętego, pytał Sebastian Ogórek, szef serwisu, Wyborcza.biz.
Stefan Krajewski, sekretarz stanu, reprezentujący Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi mówił o swoich priorytetach na stanowisku wiceministra odpowiadającego za Departament Rolnictwa Ekologicznego i Jakości Żywności. Podczas debaty S. Krajewski poruszał m.in. kwestie nawyków konsumenckich, ekologicznej produkcji i biogazowni.
- Rocznie w Polsce marnujemy ok. 5 mln ton żywności, czyli 175 kg na jedną osobę. Jest to problem. Rolnicy mogą mówić o aspektach środowiskowych, ale jak widzimy sposób opakowania i sposób dostarczenia, to wydaje się, że więcej złego dla klimatu i środowiska tworzy opakowanie i transport produktu niż jego wytworzenie – zauważył wiceminister.
Minister odniósł się też do pytania, czy jest zwolennikiem amerykańskiego, liberalnego kształtowania postaw konsumenckich, czy też modelu bardziej restrykcyjnego, preferowanego przez UE.
- Jako Polskie Stronnictwo Ludowe i Trzecia Droga jesteśmy bardziej zwolennikami używania marchewki, a nie kija. Proekologiczne postawy powinny nam się przede wszystkim bardziej opłacić i mieć pozytywne aspekty. Jeszcze będąc w opozycji zgłosiliśmy kilka projektów ustaw dotyczących butelkomatów, recyklomatów i lepszego oznakowywania opakowań. Będziemy starali się do tego wrócić i jak najszybciej przyjąć. Potrzebne są też prawne uregulowania umożliwiające lepszą naprawę produktów.
Katarzyna Kala-Kowalska, członkini Zarządu DS Smith, firmy z branży opakowaniowej, zwróciła uwagę na złożoność kwestii wytwarzania opakowań.
- Firmy mojej branży są zapraszane do projektowania opakowań na samym końcu. Najpierw jest produkt, potem marketing, łańcuch dostaw i dopiero na końcu producent do nas mówi – chciałbym to zapakować. Byłoby wskazane znalezienie złotego środka między oczekiwaniami producentów a potrzebą tworzenia jak najlżejszych, dopasowanych do produktu i recyklingu opakowań. Sami producenci tektury i opakowań tekturowych są już bardzo dobrze wpisani w model Gospodarki Obiegu Zamkniętego. Ponad 90% papierowych opakowań podlega recyklingowi – w naszym przypadku nie ma dylematu, do którego pojemnika na odpady je włożyć, każde opakowanie jest odpowiednio oznaczone. Ale każde rozwiązanie graficzne ułatwiające segregację jest pożądane.
Joanna Jaroch-Pszeniczna, dyrektorka generalna Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej przedstawiła doświadczenia z zakresu Gospodarki Obiegu Zamkniętego kraju nad Sekwaną.
- Francja jest krajem lubiącym centralizację. Przygotowała plan, w którym m.in. zapisała obszar 6F, określający jak zapewnić cyrkularność. Mówię tu chociażby o wprowadzaniu bonów na reparację obuwia. Są certyfikaty dla podmiotów mogących wykonywać naprawy a każdy konsument ma dopłatę na naprawę obuwia. Przy czym dopłaty pochodzą z kar, które płacą firmy mijające się z ekologią. I to nie biznes powinien wymyślać logo, to państwo powinno je definiować i je odgórnie narzucać. Każdy produkt powinien mieć oznaczenie, czy można do niego kupić elementy wymienne i czy można go naprawiać. Będą też wskazania jak długo produkt będzie żył, do jakiego kosza ma trafić. Ważna jest też dostępność koszy tak, aby były dostępne nie tylko na posesjach.
Martyna Zastawna, założycielka i właścicielka WoshWosh, promotorka i edukatorka, przedstawiła własne doświadczenia, które zgromadziła przez dziewięć lat prowadzenia swej firmy.
- Mam przyjemność doradzania w ONZ i w Komisji Europejskiej w kwestii dyrektywy „mamy prawo do naprawy”. Z drugiej strony staram się działać jako WoshWosh i zachęcać firmy, aby takie dobre praktyki wdrażały przed zmianami legislacyjnymi, które niebawem nastąpią. Jest też kwestia świadomości konsumentów. Żyjemy w czasach bardzo konsumpcjonistycznych, w których wolimy kupić nową rzecz niż naprawiać tę którą mamy. Jest bardzo mało podobnych do mojej firm. Na podstawie doświadczeń mogę stwierdzić, że stworzenie takiej firmy jest bardzo trudne, wymaga mnóstwa pracy i kapitału. Trzeba więc zachęcić konsumentów, aby zmienili swoje nawyki. Myślę, że takie rozwiązania jakie stosuje Francja przyjęłyby się w Polsce, dzięki czemu powstałoby więcej firm naprawiających, a przede wszystkim moglibyśmy uratować całą masę rzemiosł które wymierają.
Michał Purol, Chief Sustainability Officer, UNEP Grid, ocenił Gospodarkę Obiegu Zamkniętego z punktu widzenia przedstawiciela ośrodka ONZ ds. środowiska.
- Do naszej grupy eksperckiej zgłosiło się dużo przedsiębiorstw, które analizowały swoje łańcuchy wartości. Okazywało się, że tworząc produkty, nie pytano po drodze samorządów, konsumentów, nie rozmawiano z organizacjami mającymi rozwiązania chociażby w kwestii naprawy. Odbyliśmy też debatę, z udziałem uczelni z różnych krajów, poświęconą Gospodarce Obiegu Zamkniętego. Podczas rozmów każdy się dziwił, że w jednych krajach pewne rozwiązania są oczywiste, a w innych takie nie są. Na przykład dla Islandczyków jest oczywiste, że w ich szkołach odpady żywnościowe przetwarzane są na kompost, na którym produkowana jest żywność. I dziwili się, że przepisy w Polsce uniemożliwiają karmienie zwierząt niewykorzystaną żywnością. Należy więc działać wspólnie, począwszy od edukacji konsumentów, a skończywszy na całym procesie biznesowym.
Daniel Moczulski, Region Manager – Poland and Baltics, LONGi Solar, firmy produkującej moduły fotowoltaiczne.
- Dla mnie istotne jest między innymi marnowanie energii, która musiała zostać zużyta na wytworzenie zbędnych produktów. W Polsce kwestie Odnawialnych Źródeł Energii rozpalały nas w kontekście technologii fotowoltaicznej, teraz przeniosły się od konsumentów do przedsiębiorstw, które zorientowały się, że fotowoltaika jest kosztowo korzystnym rozwiązaniem. Meritum problemów, o których tu mówimy, jest więc w świadomości. Potrzebne są kampanie edukacyjne skierowane do konsumentów. Przy dokonywaniu wyboru np. fotowoltaiki liczy się ekonomia a nie ekologia, ale ja bym na to się nie zżymał. Ekonomia przy wyborze OZE musi zostać zachowana a ekologia będzie dodatkowo dynamizować dokonanie wyboru.