Firmy coraz większą wagę przywiązują do aspektów środowiskowych, społecznych i związanych z ładem korporacyjnym. Siła ESG będzie rosła, ale w realizacji wyzwań potrzebna jest precyzja m.in. w samej definicji ESG czy też regulacjach związanych z raportowaniem – podkreślali eksperci podczas debaty „Siła ESG – jak wdrażanie ESG prowadzi do innowacyjności i konkurencyjności”, która odbyła się podczas III Kongresu ESG – Liderzy Zrównoważonego Rozwoju – Europa. Wydarzenie miało miejsce 31 stycznia 2024 r. w Warszawie. Organizatorem kongresu była Fundacja im. XBW Ignacego Krasickiego.
Podejmowanie działań związanych z ESG pozwala firmom sprostać rosnącym oczekiwaniom interesariuszy, zmieniającym się przepisom oraz rosnącym wyzwaniom związanym ze zrównoważonym rozwojem. ESG staje się impulsem do kreatywnego poszukiwania innowacyjnych rozwiązań, optymalizacji procesów i zmniejszenia marnotrawstwa. Czy ESG pozwoli firmom zyskać przewagę? Jakie innowacje związane z ESG mogą przynieść sukces firmie? – zastanawiano się podczas panelu „Siła ESG – jak wdrażanie ESG prowadzi do innowacyjności i konkurencyjności”.
W panelu wzięli udział: Stanisław Barański, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej, ORLEN S.A.; Krzysztofa Bełz, Manager ds. Strategii ESG, Alior Bank; Karolina Opielewicz, członkini zarządu, Krajowa Izba Gospodarcza; Krzysztof Krystowski, prezes zarządu, Związek Pracodawców Klastry Polskie oraz Ilona Pieczyńska-Czerny, dyrektorka, PwC Polska.
- Mówimy dzisiaj o sile ESG. Czy da się jednak dokładnie określić jaka to jest siła na tle współczesnego świata, różnych modeli gospodarczych albo – mówiąc językiem sportowym – „waga” ESG? Czy to waga ciężka, czy waga piórkowa? – pytała prowadząca dyskusję Agnieszka Zaręba, redaktorka ekonomiczna w Radiu Zet i Forbes Women, dodając, że tylko 18% społeczeństwa ma w ogóle pojęcie czym jest ESG.
Krzysztof Krystowski, prezes zarządu Związku Pracodawców Klastry Polskie, mówił:
- Nie zamierzam dyskutować czy ESG obniża konkurencyjność, choć czasem i takie tezy są stawiane. ESG to tego rodzaju narzędzie, które ma w sobie dużą siłę, ale w rodzaju „soft power”. Ku zaskoczeniu nas wszystkich, w ostatecznym rozrachunku, taki rodzaj okazuje się najsilniejszy – mówił.
Już w 1990 r., znany amerykański politolog Joseph Nye posłużył się po raz pierwszy pojęciem „soft power” w książce Bound to Lead: The Changing Naturę of American Power. Wówczas polemizował z tezami o schyłku Stanów Zjednoczonych i wskazywał, nie tylko na militarne i gospodarcze źródła siły amerykańskiego państwa, ale też na atrakcyjność kultury i amerykańskich idei.
- ESG nie tyle wyprzedza oczekiwania społeczne, co podąża za nimi. Świat się zmienia – na rynek pracy, na rynek konsumencki wchodzą nowe pokolenia. Jestem przekonany, że mają zupełnie inne podejście i dużo więcej wymagają od firm odpowiedzialności, zarówno w zakresie społecznym, jak też w zakresie ochrony środowiska naturalnego, walki ze zmianami klimatycznymi. ESG jest odpowiedzią biznesu na nowe wymagania społeczeństwa – tłumaczył Krzysztof Krystowski.
W jego ocenie siła ESG będzie rosła nawet, jeśli dzisiaj zaledwie kilkanaście procent społeczeństwa wie, co to pojęcie oznacza. - Najważniejsze jest to, żeby 100% biznesu wiedziało co to jest ESG – a nawet nie musi wiedzieć o samym systemie, ale powinno mieć potrzebę wdrażania tych wartości, które za raportowaniem ESG stoją – podkreślił.
Ilona Pieczyńska-Czerny, dyrektorka PwC Polska zauważała, że spółki „zdecydowanie poszukują szans”, wdrażając różnego rodzaju rozwiązania ESG. Te, wdrażane z sukcesem, jej zdaniem powodują obniżanie kosztów i wiele innych korzystnych skutków.
- W jednym z opracowań Komisja Europejska stwierdziła, że właściwie wszędzie można ograniczyć emisje o 30%, nie wprowadzając jakichś zdecydowanych zmian technologicznych – poprzez innowacyjne podejście, zmianę procesów, zmianę podejścia do produktu czy opakowania. I to firmy robią – zmieniają źródła energii, modernizują budynki, żeby zapotrzebowanie na nią było mniejsze. Oczywiście ESG jest znacznie szersze – wyjaśniała.
W ocenie przedstawicielki PwC Polska – ponieważ nie ma zgody na to, żeby biznes mógł lekceważyć skutki swojej działalności dla bioróżnorodności a przede wszystkim dla klimatu – wydaje się, że siła ESG jest wagą ciężką. Zaznaczyła jednak, że ewolucja w obszarze ESG nie jest zbyt mocno doprecyzowana, głównie w praktyce. - Te regulacje będą się jednak rozwijać, a samo raportowanie jest tylko jednym z elementów – powiedziała.
Stanisław Barański, Dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej, ORLEN S.A., wskazywał na niejasną definicję ESG.
- Wydaje mi się, że mimo iż rozmawiamy już od ładnych kilku lat o ESG, to pewnie nawet w tej sali nie doszlibyśmy do porozumienia, czym ono jest. Brak precyzyjnej definicji utrudnia zrozumienie wyzwań i jego podjęcia - mówił. - O ESG mówię z perspektywy podmiotu energetycznego działającego w Europie. Wydaje mi się, że ten sektor najlepiej rozumie wyzwania ESG w wymiarze strategicznym, w długim terminie – dodał.
S. Barański mówił też o raportowaniu w ESG – „wymuszonym” regulacjami, w tym m.in. o rozporządzeniu dotyczącym taksonomii i o dyrektywie ws. sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (tzw. CSRD), która już weszła w życie, zaś „największych” będzie obowiązywała od 2025 r. Zgodnie z nią wszystkie duże jednostki oraz małe i średnie spółki giełdowe będą przedstawiać, w swoim sprawozdaniu z działalności, informacje na temat kwestii środowiskowych, społecznych i praw człowieka oraz ładu korporacyjnego.
- Będzie trzeba raportować bardzo dużo nowych wskaźników niefinansowych opisanych m.in. ilościowo, które mają odpowiedzieć rynkowi, ludziom (którzy będą mieli dostęp do tych raportów) na pytanie, czy działalność spółki wstecz i w zakresie polityk planów jest zgodna z ESG, czy nie. Wyzwanie strategiczne jest głównym wyzwaniem i jest najbardziej dostrzegalne jeżeli mówimy o sektorze energetycznym w Europie, ale mamy też wyzwanie trochę bardziej operacyjne, czyli kwestię szybkiego dostosowania się do bardzo konkretnych i licznych wymagań wynikających z taksonomii i CSRD – zaznaczył.
Stwierdził, że nie jest to bardzo duży wysiłek finansowy, ale wysiłek operacyjny, który rzeczywiście wymusza konieczność współpracy między bardzo różnymi obszarami spółki.
Krzysztofa Bełz, Manager ds. Strategii ESG z Alior Bank, podkreślała, że ESG zmienia sposób myślenia.
- Wymaga w organizacji – nie tylko w ramach szerokiego systemu ESG – zupełnie innej perspektywy, niestandardowego myślenia i współpracy. Na zespołach, które zwykle ze sobą nie pracowały, wymusza współpracę lub one same dochodzą do wniosku, że bez współpracy nie będą w stanie osiągnąć celów. ESG samo w sobie jest czynnikiem, który powoduje poszukiwanie innowacji – wyliczała.
- O ile zgodzę się, że nowe regulacje wymuszają nową perspektywę na przedsiębiorstwach, szczególnie na sektorze finansowym (który jest bardzo obciążony głównie taksonomią), nie zgodzę się, że to będzie szybkie dostosowanie. Oczywiście wszyscy dokładają wszelkich starań, żeby raportowanie i mierzenie swojego wpływu było jak najbardziej zgodne z wymogami regulatora, ale nie powiedziałabym, że to jest proste – dlatego, że te regulacje nie są jednoznaczne, jest w nich dużo niedoprecyzowań – oceniła.
Karolina Opielewicz, członkini zarządu Krajowej Izby Gospodarczej, wskazywała, że jeżeli wziąć pod uwagę wszystkie czynniki, aspekty, kwestie, które zawiera w sobie ESG, to jest to zdecydowanie waga ciężka, o ile nie jedna z najcięższych.
- Wspomniano, że tylko 18% społeczeństwa wie, co to jest ESG. Nie ma jednak potrzeby, by miało rozszyfrowywać ten skrót – zdaje sobie sprawę, czym są katastrofy klimatyczne, nagłe zmiany pogody, czym są wynikające z tego problemy w codziennym życiu, w prowadzeniu biznesu. Społeczeństwo wie, że musimy postawić na transformację energetyczną. To jest trochę dyskusja o krótko- i długowzroczności. Oczywiście, w krótkiej perspektywie, stawianie na zysk, na cięcie kosztów, na myślenie co nas spotka za 5 czy 10 lat – w tym kontekście możemy mówić, że ESG być może nie jest potrzebne, że możemy poczekać, że może to jest ideologia. Ale jeżeli pomyślimy jaka przyszłość czeka nasze dzieci czy wnuki, to robi się już zatrważająco. Wiemy, że zmiana musi nastąpić i wiemy, co robić. Potrzeba teraz na to globalnej zgody - podsumowała.