Kobylarz: Sprzeciw wobec przekopu Mierzei Wiślanej wynika z niewiedzy ludzi
– W mojej ocenie jest to pomysł jak najbardziej dobry. Zawsze, również w kampanii wyborczej, podkreślałem ważność tego projektu, z uwagi na te trzy aspekty, o których mówił prezes Kaczyński, bez znaczenia nie jest też fakt bezpieczeństwa kraju – mówił w Telewizji Republika, elbląski poseł Kukiz\'15.
Gościem Macieja Wolnego w "Republice na Żywo" był elbląski poseł Kukiz'15, Andrzej Kobylarz.
Rozmowa dotyczyła przekopu Mierzei Wiślanej. Prezes PiS, Jarosław Kaczyński twierdzi, że zmniejszy to bezrobocie, zrównoważy rozwój oraz brane są pod uwagę względy bezpieczeństwa – uniezależnienie od Rosji.
– W mojej ocenie jest to pomysł jak najbardziej dobry. Zawsze, również w kampanii wyborczej, podkreślałem ważność tego projektu, z uwagi na te trzy aspekty, o których mówił prezes Kaczyński, bez znaczenia nie jest też fakt bezpieczeństwa kraju – stwierdził Kobylarz.
"Ludzie nie mogą zrozumieć, że to dla nich jest szansa"
Zdaniem posła Kukiz'15 sprzeciw wobec pomysłu przekopu Mierzei Wiślanej pojawił się "z niewiedzy ludzi". – Ludzie nie mogą zrozumieć, że to dla nich jest szansa – ocenił. Przeciwni temu pomysłowi są również ekolodzy. – Z ekologami mam często do czynienia i wiem, że te działania ekologów nie do końca do mnie trafiają. Miejsce, w którym ma być przekop, jest miejscem najmniej uciążliwym, jeżeli chodzi o sprawy ekologicznie. Czyje, tak naprawdę, interesy reprezentują ekolodzy? Wydaje mi się, że nie do końca chodzi im o te ptaszki, a o lobbowanie pewnych firm. Mieliśmy do czynienia z Doliną Rospudy, pytanie kto ich opłaca? Teraz ci ekolodzy też na pewno będą widoczni – przekonywał gość Telewizji Republika.
– Strona rosyjska ma jakiś cel, żeby nas trzymać za gardło, jeśli chodzi o sprawy związane z żeglugą. Umowa ratyfikowana jest co 5 lat, ale jest też zapis w umowie, że każda ze stron ma prawo do zerwania tej umowy w dowolnym czasie, jeśli wystąpią jakieś nieprawidłowości (...) i tu byłby argument, w tym przypadku dla Rosji, do zerwania tej umowy – dodał.
"To samo mówi za siebie, że to są już miejsca pracy"
Andrzej Kobylarz wskazał, że "jeżeli przekop ten dojdzie do skutku, to port w Elblągu, ale nie tylko w Elblągu, mógłby zacząć funkcjonować na innych zasadach". – Ten port w Elblągu może teraz przeładować do miliona ton, zwiększyłby swoje moce do 3,5 mln ton. To samo mówi za siebie, że to są już miejsca pracy – przekonywał poseł Kukiz'15. – Dzisiaj sytuacja jest o tyle niestabilna, bo żaden inwestor nie wie czy inwestować w branże hotelarskie, bo turystyka przez to, że umowa z Rosją jest skonstruowana tak, jak jest, a ten przekop by to umożliwiłby to, że statki pasażerskie z Gdańska, nawet z Skandynawii przypłynąć. Stabilizacja byłaby tutaj większa – mówił gość "Republiki na Żywo".
– Nie wiem co Rosja może zrobić w tej kwestii. To sprawa wewnątrz Polski, na której my możemy tylko zyskać, jeżeli chodzi o obronność. Na dziś, żadna jednostka pływająca marynarki wojennej nie ma możliwości wpłynięcia na akwen, a po tym przekopie będzie to bardzo proste i bardzo szybkie – zauważył Kobylarz.