– Jest bardzo wąska grupa ludzi, którzy czują się beneficjentami transformacji ustrojowej w Polsce i obchody „25 lat wolności” były adresowanie właśnie do nich. Władza sama sobie tę imprezę wyprawiła, pomijając tych, którzy ponieśli największy koszt przemian – mówił na antenie Telewizji Republika Jerzy Kłosiński, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”.
– Ci, którzy wnieśli największy wkład w to, byśmy żyli dziś w innej rzeczywistości, zostali społecznie wykluczeni – mówił Kłosiński w kontekście zakończonych w środę, hucznych obchodów ćwierćwiecza przemian w Polsce.
Zdaniem innej zaproszonej publicystki, Elizy Olczyk z „Rzeczpospolitej”, to święto nie mogło mieć innego przebiegu, ponieważ „wspominano konkretne momenty w historii, a kluczowe dla obchodów było przemówienie Obamy. Nie dało się więc do jednego worka wrzucić i Obamy i oficjeli z całego świata i tych niezadowolonych z przemian”.
Jak tłumaczyła inna dziennikarka, Ewa Wanat z Radia RDC, jednak większość ludzi, którzy dostali zaproszenie na uroczystości, była kiedyś w NSZZ „Solidarność”. – Tak się stało, i jest to zupełnie naturalne, że ruch społeczny upolitycznia się. Stąd taki skład gości z kręgu byłych opozycjonistów – tłumaczyła.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Jest decyzja UEFA. Większa kasa dla polskich klubów
Scholz na straży niemieckich interesów czy blokuje wolny rynek? Kanclerz sprzeciwia się przejęciu Commerzbanku przez UniCredit
Bilans powodzi. Potężne straty na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej
Golińska: zaproszenie von der Leyen miało wymiar PRowy, miało pokazać, że Tusk jest słuchany