Nie będzie śledztwa w sprawie tegorocznego festiwalu w Opolu. Prokuratura, w przeciwieństwie do Pawła Kukiza, nie widzi podstaw do wszczęcia postępowania.
Po zamieszaniu związanym z tegorocznym festiwalem w Opolu, Paweł Kukiz złożył wniosek do Rady Mediów Narodowych o niezwłoczne odwołanie szefa TVP. Wystąpił też do prokuratury o wszczęcie śledztwa w sprawie festiwalu. Swój apel uargumentował tym, że prezes TVP Jacek Kurski w wyniku afery wokół festiwalu naraził stację na szwank nie tyko wizerunkowy, ale i finansowy.
Politykowi nie podoba się też fakt, że TVP płaci miastu Opole za korzystanie ze znaku towarowego festiwalu. Zarzucił mu też, że stacja musiała płacić dodatkowe pieniądze związane z organizacją, Kukiz zażądał nie tylko odwołania Kurskiego, ale także, by Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła dotychczasowe umowy związane z organizacją imprezy.
Według gazety "Fakt" prokuratura odrzuciła wniosek posła. Funkcjonariusze poprosili jedynie o udostępnienie umów i przeanalizowali komunikaty prasowe. W uzasadnieniu zaznaczyli też, że "porozumienie w założeniu miało i w praktyce może być opłacalne". O tym, czy rzeczywiście Telewizja Polska poniosła znaczne straty będzie można mówić dopiero po przeanalizowaniu stosownych obliczeń kosztów i przychodów. Co więcej, według informacji "Faktu" prokuratura miała pochwalić szefostwo TVP i uznała, że "ich działania odpowiadały wzorowi dobrego gospodarza". W zaistniałej sytuacji prokuratura nie widziała podstaw do wszczęcia postępowania.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?