Historia zabitego polskiego kierowcy poruszyła serca innych kierowców, którzy postanowili zorganizować zbiórkę pieniędzy dla jego rodziny. - Mimo że nie znam Łukasza, jego historia zszokowała mnie. Nie mogę sobie wyobrazić jak okropnie musi czuć się jego rodzina. Jako kierowca ciężarówki, postanowiłem choć w tak drobny sposób pomóc - napisał brytyjski kierowca David.
Jak doniósł dziś niemiecki dziennik „Bild”, 37-letni polski kierowca żył w momencie dokonywania zamachu i próbował chwilę wcześniej powstrzymać sprawcę przed atakiem. Tuż przed tragedią rzucił się na zamachowca i próbował ocalić życie Berlińczyków. To wtedy bojówkarz zaczął dźgać go nożem. Gdy doszło do zderzenia i pojazd się zatrzymał, terrorysta zastrzelił polskiego kierowcę, którego ciało znaleziono na fotelu pasażera.
Historia zabitego Łukasza Urbana poruszyła serca innych kierowców, którzy postanowili zorganizować zbiórkę pieniędzy dla jego rodziny. Brytyjski kierowca ciężarówek David Duncan postanowił zwołać akcję solidarności z Polakiem i wesprzeć jego rodzinę. Uruchomił specjalną zbiórkę pieniędzy dla bliskich Urbana.
– Mimo że nie znam Łukasza, jego historia zszokowała mnie. Nie mogę sobie wyobrazić jak okropnie musi czuć się jego rodzina. Jako kierowca ciężarówki, postanowiłem choć w tak drobny sposób pomóc. Żadna kwota nie zwróci życia Łukaszowi , ale mam nadzieję, że pomoże rodzinie - napisał David.
Celem zbiórki jest zgromadzenie 10 tysięcy funtów, czyli ponad 50 tysięcy złotych. W ciągu 20 godzin zebrano ponad połowę tej kwoty.
W zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie zginęło 12 osób, a prawie 50 zostało rannych. Odpowiedzialność za zamach wzięło na siebie Państwo Islamskie. Wciąż trwają poszukiwania sprawy ataku terrorystycznego.