Okazuje się, że nawet sportowego widowiska można użyć jako narzędzie do krytyki przeciwników politycznych. Świadczy o tym wpis Stanisława Karczewskiego, który porównał niedzielny finał Ligi Mistrzów do wyborów prezydenckich.
Kingsley Coman, wychowanek PSG, strzelił gola PSG i Bayern wygrał. Gryźli trawę, walczyli jak lwy a po meczu... Wszyscy podają sobie ręce, uśmiechają się. PAD wygrał nie jedną bramką a ponad 400 000 głosów i długo czekał na uścisk dłoni rywala”– napisał na Twitterze Stanisław Karczewski.
Kingsley Coman wychowanek PSG strzelił gola PSG i Bayern wygrał. Gryźli trawę, walczyli jak lwy a po meczu... Wszyscy podają sobie ręce, uśmiechają się. PAD wygrał nie jedną bramką a ponad 400 000 głosów i długo czekał na uścisk dłoni rywala.
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) August 23, 2020
Polityk PiS nawiązał tym samym do faktu, że piłkarze obu drużyn podziękowali sobie po zakończonym spotkaniu, a media na całym świecie obiegły zdjęcia graczy Bayernu pocieszających płaczącego Neymara. Były wicemarszałek Senatu zestawił to z sytuacją po drugiej turze wyborów prezydenckich, kiedy to Rafał Trzaskowski po stosunkowo długim czasie spotkał się z Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim. Włodarz Warszawy uścisnął dłoń swojemu rywalowi 30 lipca, czyli ponad dwa tygodnie po głosowaniu, chociaż głowa państwa już w trakcie wieczoru wyborczego zapraszała polityka KO do swojej siedziby.
Przypomnijmy, PSG po raz pierwszy w historii zagrało w finale Ligi Mistrzów. Podopieczni Thomasa Tuchela okazali się słabsi od Bayernu Monachium, który po efektownej wygranej w ćwierćfinale z Barceloną stał się faworytem tegorocznej edycji rozgrywek. Niedzielne spotkanie było przez długi moment wyrównane i dopiero trafienie Kingsleya Comana w drugiej połowy sprawiło, że ekipa z Bawarii przejęła kontrolę nad meczem, skutecznie rozbijając rozpaczliwe ataki paryżan.