Prawnicze partactwo – tak rzecznik ONR określa wniosek o delegalizacji Obozu Narodowo-Radykalnego złożony przez polityków PO na ręce prokuratora generalnego. Tomasz Kalinowski dodaje, ze argumenty zawarte we wniosku mijają się z prawdą.
Kilka dni temu Platforma Obywatelska złożyła do prokuratora generalnego wniosek o rozwiązanie Obozu Narodowo-Radykalnego. PO zasadność swojego pisma do Zbigniewa Ziobry argumentowała tym, że członkowie Stowarzyszenia ONR mieliby naruszać przepisy kodeksu karnego. Argumenty zostały we wniosku podparte przytoczeniem kilku doniesień prasowych z ostatnich lat i opatrzone komentarzem, że „zdarzenia te miały miejsce praktycznie na terenie całego kraju”.
- Ten wniosek jest prawniczym partactwem, a argumenty w nim zawarte są zupełnie niezgodne z prawdą. Przywoływane w nim wydarzenia miały miejsce przez założeniem ONR, bądź były podejmowane przez inne stowarzyszenie. W tym świetle myślę, że prokurator generalny nie podejmie tego wniosku – powiedział rzecznik ONR, Tomasz Kalinowski.
"Nie jesteśmy bojówkami PiS"
Kalinowski dodał, że jedynie ironią można kwitować podejrzenia o rzekomą współpracę między rządem a Obozem Narodowo-Radykalnym. Jego zdaniem, wniosek złożony przez grupę posłów PO jest pośrednio wymierzony w obóz rządzący. - PO posłużyła się sprawdzonymi metodami z czasów PRL, gdy ówczesna władza również określała ideę narodową mianem faszyzmu – komentował rzecznik ONR.
- Teoria, że jesteśmy bojówkami PiS została wyssana z palca i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – tłumaczył Kalinowski, jednocześnie podkreślając, że ONR nie współpracuje z obozem władzy i w działaniach Obozu można również dostrzec krytykę Prawa i Sprawiedliwości.
Choć grupa posłów Platformy podczas briefingu prasowego zaznaczała, że wniosek jest bezpośrednim efektem wydarzeń, które miały mieć miejsce na pogrzebie „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku, to jednak w treści pisma nie uwzględniono tego zajścia jako argumentu świadczącego o łamaniu prawa przez ONR.
Wczoraj na antenie Telewizji Republika Stanisław Michalkiewicz stwierdził, że wniosek o delegalizację ONR ma spore szanse przejścia. - Wszystko zależy od tego, jak ustosunkuje się do tego większość parlamentarna i mam tu na myśli również Kukiza. Podstawowa troska tych partii jest taka sama, tzn. żeby im nie wyrosła polityczna alternatywa – powiedział publicysta.