– Nie wyobrażam sobie, aby abp Jędraszewski, który parafrazował wiersz powstańca warszawskiego, odnosząc się do filozoficznych źródeł marksizmu, dziś ponosił za to jakiekolwiek konsekwencje – mówił wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do wygłoszonej przez abpa Marka Jędraszewskiego homilii.
– Zaczęło się od deklaracji LGBT w Warszawie, podpisanej przez prezydenta miasta Rafała Trzaskowski. My, jako radni PiS alarmowaliśmy o tej sytuacji. Przewidywaliśmy, że środowiska LBGT przystąpią do ofensywy – rozpoczął Kaleta.
– Elita, która legitymizuje się jako członkowie strefy wolnej od nienawiści, obsmarowują dziś inwektywami 15-latka, który zamanifestował swoje poglądy na Marszu Równości w Płocku. Operują najbardziej radykalnie nienawistnym językiem. Te osoby mają nas pouczać o tolerancji, języku miłości? Ten proces to klasyczny Orwell, klasyczny mechanizm marksistowski, który Europa już przeforsowała – mówił wiceminister.
– Wszystkich, którzy się nie zgadzają z tą ideologią, należy sprowadzić na margines. To miało spotkać np. „Gazetę Polską”, młode osoby o poglądach podobnych do 15-letniego Jakuba – tłumaczył dalej.
– Nie wyobrażam sobie, aby abp Jędraszewski, który parafrazował wiersz powstańca warszawskiego, odnosząc się do filozoficznych źródeł marksizmu, dziś ponosił za to jakiekolwiek konsekwencje – podkreślił polityk.
– Gdy ktoś kiedyś krytykował system komunistyczny, od razu przypisywano mu wrogość wobec środowiska robotników. Gdy dziś krytykuje się ideologię LGBT, od razu przypisuje się komuś takiemu nienawiść wobec homoseksualistów. To są te same dogmaty! – porównał analogiczne mechanizmy.
ZACHĘCAMY DO WYSŁUCHANIA CAŁEJ ROZMOWY: