– Naszym głównym wątkiem jest praca. Dlatego też SLD chce wysłać do PE ludzi, którzy potrafią pracować – mówił Piotr Chmielowski. Zdaniem posła SLD obecna kampania nie była prowadzona „w sposób otwarty”. Polityk wyjaśniał, że pojawiło się „wiele zagrożeń, i trzeba było wszystko tonować”. – SLD jest nośnikiem polskości i europejskości – podkreślił jednak.

– Tu trzeba przeciwstawić zdolność do realnych działań oraz rząd, który traktuje politykę jako spektakl – stwierdził Marek Jurek, oceniając rolę triumfujące w sondażach Prawo i Sprawiedliwość. Kandydat tej partii do Europarlamentu zaznaczył, że celem PiS „jest też budowa silnego nurtu chrześcijańskiego w Europie”. – Ta władza jest niewiarygodna – zaznaczył Jurek. Polityk przewiduje również, że prawicowa opozycja zgrupowana wokół PiS jest w stanie zdobyć w tych wyborach ponad 20 mandatów. – To bardzo motywujące – dodał.

Politycy byli również pytani o strategię Platformy Obywatelskiej, odwołującej się do bezpieczeństwa.

Zdaniem Piotra Chmielowskiego w tym przypadku bezpieczeństwo to pusty slogan. – Robienie z polityki spektaklu, odwoływanie się do emocji wyborców, do strachu już chyba nie działa – ocenił poseł SLD. Jego zdaniem partie typu PO, Twój Ruch, UPR nie są w stanie wykreować racjonalnego przekazu. – PO odwołuje się do bezpieczeństwa, nie rozumiejąc co to znaczy – podkreślał Chmielowski.

– Samo odwoływanie się do emocji jeszcze nie jest czymś nagannym, ale odwoływanie się do tych niskich emocji już tak – zauważył z kolei Marek Jurek. – Odwoływanie się do strachu z pewnością jest czymś nieodpowiednim – dodał kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego.