Naczelna Rada Łowiecka oraz Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego wyrażają zdecydowaną dezaprobatę redukcji dzika poprzez strzelanie do ciężarnych i prowadzących potomstwo loch - poinformował PZŁ. W piśmie dodano, że myśliwi w sposób "poważny i profesjonalny traktują swoją rolę opiekunów ojczystej przyrody".
"Dziki są gatunkiem o dużym znaczeniu dla zachowania równowagi w ekosystemach leśnych. Polscy myśliwi rozumieją konieczność optymalnej redukcji populacji dzików w wyznaczonych strefach, celem przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się groźnego wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF). W obecnej rzeczywistości Polski Związek Łowiecki jest do dyspozycji, aby wspólnie z resortami rolnictwa, środowiska, służbami weterynaryjnymi oraz środowiskami naukowymi wypracować plan działań w tym zakresie" - czytamy w stanowisku Naczelnej Rady Łowieckiej.
Zarząd Główny PZŁ podkreśla, że zgodnie z zatwierdzonym planem łowieckim na 2018/2019 rok - czyli od 1 kwietnia 2018 roku do 31 marca 2019 roku - myśliwi mogą odstrzelić ponad 185 tys. dzików. "W obecnej chwili wykonanie tego planu wynosi ponad 90 proc. Stanowczo podkreślamy, że liczba 185 tys. dzików dotyczy całego roku łowieckiego, na obszarze całej Polski, i tylko tak powinna być traktowana. Niemożliwym i niedopuszczalnym jest pozyskanie 200 tys. dzików w dwa miesiące. Zarówno władze Polskiego Związku Łowieckiego, jak i sami myśliwi nigdy nie wyrażali zgody na tego typu działania, nigdy nie były one też planowane przez Polski Związek Łowiecki, ani organy tego Państwa" - czytamy w oświadczeniu Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego.
Polowania rozpoczną się 12,19 i 26 stycznia. Chodzi o rozprzestrzeniający się ASF (wirus Afrykańskiego Pomoru Świń).
Oświadczenie Głównego Inspektoratu Sanitarnego
– Odstrzał dzików jest potrzebny. Na szczęście ludziom wirus Afrykańskiego Pomoru Świń nie zagraża – mówił w rozmowie z RMF FM Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas. Państwowy Instytut Weterynaryjny wskazuje, że "to dziki przenoszą wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń, a zmniejszenie ich populacji zmniejszy ryzyko zarażenia innych zwierząt. ASF to problem zwierząt i jednocześnie problem gospodarczy". – W pełni ufamy fachowcom z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach i ich opinii, którzy na ten temat wiedzą najwięcej. W mojej ocenie - więcej niż profesorowie zoologii – podkreślił Pinkas.
– Do niedawna mieliśmy około 2 dzików na hektar. Pożądana liczba to średnio pół dzika na hektar. Zlikwidowanie nadmiaru jest uzasadnionym pomysłem, ciężko jest nad nim zapanować. Im mniejsza populacja dzików, tym większa szansa, żeby przeciwdziałać chorobie, jaką jest Afrykański Pomór Świń – wskazał Pinkas w rozmowie z dziennikarzem RMF FM.