– Te środki miały być przeznaczone na rozwój drogownictwa i samorządowego i pod zarządem dróg krajowych. Ale decyzja jest uzasadniona, ponieważ było ogólne poruszenie wynikające z niezrozumienia całego tematu – mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości na antenie Telewizji Republika. Jan Maria Jackowski, wraz z posłem Jerzym Jachnikiem (Kukiz\'15) byli gośćmi rozmowy "W punkt".
USTAWA PALIWOWA WYCOFANA
„Na wniosek Jarosława Kaczyńskiego podjęliśmy decyzję o wycofaniu ustawy paliwowej” — napisał dziś na Twitterze Joachim Brudziński. Wycofany z Sejmu projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych zakładał m.in. wprowadzenie opłaty drogowej dla producentów i importerów paliw w wysokości 20 gr za litr paliwa.
W ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, który zawierał m.in. kontrowersyjny zapis o opłacie drogowej w wysokości 20 gr za litr paliwa dla producentów i importerów paliw. Miało to być jedno z głównych źródeł finansowania Funduszu, mającego na celu poprawę stanu dróg lokalnych. Projekt skierowano do komisji.
– Te środki miały być przeznaczone na rozwój drogownictwa; samorządowego i tego pod zarządem dróg krajowych. Ale decyzja jest uzasadniona, ponieważ było ogólne poruszenie wynikające z niezrozumienia całego tematu – mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości na antenie Telewizji Republika.
– Mnie się wydaje, że PiS nie ma strategii wprowadzania kolejności ustaw. Ustawa ta przekładała się na cenę danego produktu, stąd sprzeciw. Wiemy, w jakim stanie są polskie drogi, ale Polacy nie są przyzwyczajeni do takich decyzji. Najwyższy czas zrobić audyty ministerstw i analizować, jakie oraz ile pieniędzy każdy resort ma i na co idą te pieniądze. Z jednej strony budżet ma się świetnie, a z drugiej strony drylujemy biedniejszych ludzi, ponieważ bogaci takiej podwyżki nie odczują – dodał poseł ugrupowania Kukiz'15.
– Nikt nie lubi płacić od tak. Jeśli nie ma debaty i obywatele nie rozumieją na co idą pieniądze, bardzo dobrze, że ustawę wycofano. Chcemy modernizować Polskę, ale zgodnie z obywatelami – skomentował Jan Maria Jackowski.
REFORMA WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI
Dziś w Sejmie trwało — organizowane przez Platformę Obywatelską — publiczne wysłuchanie ws. projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. W wydarzeniu brali udział m.in. pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński oraz były pierwszy prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz.
– To nie było wysłuchanie publiczne, tylko przemówienie wśród środowisk zaproszonych przez polityków Platformy Obywatelskiej. Nie jest więc ono brane pod uwagę na poważnie. Dzisiejsza szopka polityczna była nieporozumieniem – zaznaczył Jackowski.
Jak dodał Jachnik, "cały wymiar sprawiedliwości należy zaorać i budować od nowa. Ale nie może być tak, że mamy jedną partię, która chce wprowadzać zmiany".
– To są dzieci Unii Wolności. Jeśli widzę, że w jednym szeregu stoi sędzia Rzepliński, poseł Budka czy inni podobni, to odechciewa się debaty. Ci ludzie nie widzą potrzeby zmian. A ta potrzeba oczywiście istnieje. Sądy nie mogą być zawłaszczane przez żadną opcję polityczną, a sądownictwo nie może być pod tym samym kierownictwem, co prokuratura – mówił poseł.
– Pojawiła się też propozycja wprowadzenia ławy przysięgłych, ale to amerykańska procedura, która wymaga fundamentalnych zmian w konstytucji. Na gruncie naszej ustawy zasadniczej jest to niemal niewykonalne. Nawet, gdyby Prawo i Sprawiedliwość połączyło się z ugrupowaniem Kukiz’15, nie było by większości konstytucyjnej. Musimy zrobić porządek z sądami jak najszybciej, ponieważ większość Polaków ocenia nasz system negatywnie i mają ku temu odpowiednie podstawy – skomentował Jackowski.