– Doświadczeni politycy zaczynają kampanię następnego dnia po wyborach, bez względu na to czy są posłami czy senatorami. Bronisław Komorowski jest w sytuacji dość komfortowej, ponieważ nie widać na horyzoncie jakiegoś konkurenta, który mógłby mu zagrozić – mówił na antenie Telewizji Republika Tadeusz Iwiński z SLD.
Iwiński stwierdził, ze Bronisław Komorowski wykorzystał wizytę Baracka Obamy w Polsce do wypromowania własnej osoby.
– On wykorzystał w jakiejś mierze uroczystość wczorajsza i przedwczorajszą. Wcale mu się nie dziwię – mówił polityk.
Uznał przy tym, że wystąpienie prezydenta podczas pogrzebu gen. Jaruzelskiego nie miało charakteru kampanii wyborczej.
– Podczas pogrzebu prezydent zachował się bardzo przyzwoicie. Wygłosił spokojne przemówienie w katedrze, ucałował rękę żony zmarłego, uściskał córkę – stwierdził.
Wspomniał również o liście odznaczonych dziś przez Bronisława Komorowskiego dziennikarzy.
– Nie znam dokładnie listy odznaczonych, ale to też jest okazja do promocji – uznał.
Posłowi PiS-u Zbigniewowi Girzyńskiemu wyraźnie nie przypadło do gustu odznaczenie przez prezydenta Michała Boniego oraz dziennikarzy, którzy, zdaniem polityka, sprzyjają władzy.
– Podejrzewam, że honorowanie dziennikarzy tych mediów, które absolutnie sprzyjają i Bronisławowi Komorowskiemu jako prezydentowi, i Platformie Obywatelskiej nie jest przypadkowe – mówił polityk PiS-u.
Girzyński ubolewał, że odznaczenia otrzymali dziennikarze prorządowi, a zabrakło tych, którzy naprawdę zasługują na nagrodę, np. Bronisława Wildsteina
–Zabrakło np. Bronisława Wildsteina, którego zasług dla niepodległej Polski i zaangażowania w propagowanie wolności słowa w czasach podziemia nie można podważyć – powiedział.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Jest decyzja UEFA. Większa kasa dla polskich klubów
Scholz na straży niemieckich interesów czy blokuje wolny rynek? Kanclerz sprzeciwia się przejęciu Commerzbanku przez UniCredit
Bilans powodzi. Potężne straty na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej
Golińska: zaproszenie von der Leyen miało wymiar PRowy, miało pokazać, że Tusk jest słuchany