Został zwolniony z pracy a następnie wyrzucony przez kolegów z pokoju bo... chrapał! W efekcie Hindus zaatakował swoich współlokatorów. Dwie osoby zabił, a trzecią ciężko ranił.
Mężczyzna przyjechał do Olsztynka (woj.warmińsko-mazurskie) z dwoma innymi gastarbeiterami z Azji. Panowie pracowali w przetwórni owocowo-warzywnej. Zakwaterowani zostali w malowniczym, położonym wśród lasów ośrodku agroturystycznym.
Jednak Jakob nie odnalazł się w Polsce. Brygadzista zwracał mu uwagę, że za wolno pracuje, a koledzy z pokoju, że chrapie. Po kilku dniach pracy został zwolniony, a Egipcjanin Haitham E., pełniący z ramienia warszawskiej agencji pośrednictwa pracy funkcję nieformalnego „brygadzisty”, dostał polecenie, aby następnego dnia umieścić go w autobusie do Warszawy. Nie zdążył.W dniu, gdy miał opuścić kwaterę, Hindus zaatakował swoich współlokatorów. Zabił dwie osoby, jedną ciężko ranił.
W sądzie Jakob K. przyznał się do winy. Tłumaczył, że czuł się w Polsce obco. Nie dogadywał się też z rodakami, bo pochodził z innego regionu Indii i mówił innym dialektem. Powiedział, że czuł się szykanowany przez brygadzistę Egipcjanina i strasznie zestresował się stratą pracy.
Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał go na 14 lat więzienia. Uznał, że chociaż sam wszczynał awantury to w chwili popełniania zbrodni – z powodu silnego stresu – nie zdawał sobie w pełni sprawy, z tego, co robi.
Skazany poprosił o możliwość odbywania kary w więzieniu w Indiach. Prośbę argumentował tym, że ze względu na kolor skóry jest źle traktowany w areszcie. – Współwięźniowie biją mnie po twarzy – poskarżył się sądowi. Poprosił też o zwrot zarekwirowanej Biblii.