Dziś, pojawiła się informacja przekazana przez Centrum Informacji Sejmu, że uczestnicy protestu okupacyjnego z kwietnia, zostali objęci zawieszeniem możliwości wejścia na teren Sejmu. To rutynowe działanie, jakie stosuje się w stosunku do osób, które nie przestrzegają przepisów porządkowych. Analogiczna decyzja została podjęta po zakończeniu protestu w 2014 roku. Obecny zakaz obowiązuje do 27 maja 2020 roku.
Decyzją Komendanta Straży Marszałkowskiej uczestnicy protestu okupacyjnego z kwietnia i maja br. zostali objęci 24-miesięcznym zawieszeniem możliwości wejścia na teren Parlamentu - takie rozwiązanie stosuje się wobec osób, które nie przestrzegają przepisów porządkowych.
W piątek rano Iwona i Jakub Hartwichowie wzięli udział w zorganizowanym pod stołecznym kościołem św. Anny zgromadzeniu z udziałem m.in. posłów opozycji i ruchów społecznych. Żaliła się mediom na decyzję zakazującą jej wejścia na teren Sejmu, mimo że nie jest to zaskoczenie a takie procedury stosuje się do wszystkich, łamiących procedury.
- Wystąpię z pismem, w którym będę się domagała odpowiedzi, dlaczego dostaliśmy taki zakaz" – grzmiała dziś Hartwich.
Jej zdaniem, zakaz jest związany z faktem, że ona i jej syn chcieli wziąć udział w posiedzeniu Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, która w piątek ma ocenić i wyjaśnić okoliczności przebiegu 40-dniowego protestu osób z niepełnosprawnościami i ich bliskich w Sejmie RP.
Na posiedzenie komisji posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus zaprosiła Iwonę Hartwich, Jakuba Hartwicha i Anetę Rzepkę, jednak Kancelaria Sejmu poinformowała , że przewodniczący komisji nie wyraził zgody na uczestnictwo w posiedzeniu osób, które nie są posłami.
- Byliśmy żywo zainteresowani tym, co tam będzie mówione. Przyszliśmy pod Sejm i dowiedzieliśmy się, że nie możemy wejść - żaliła się powiedziała Hartwich.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie