Hanna Gronkiewicz-Waltz potwierdza, że nie stawi się przed komisją i składa wniosek do sądu
Dziś Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że złożony został wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego w kwestii rozstrzygania spraw reprywatyzacyjnych. Przy okazji potwierdziła, że nie stawi się przed komisją weryfikacyjną ds. afery reprywatyzacyjnej. Przesłuchanie prezydent Warszawy ma odbyć się 29 czerwca.
- W poniedziałek rano do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie złożyliśmy wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. W Polsce są dwa organy powołane do rozstrzygania spraw reprywatyzacyjnych - komisja do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych, dotyczących nieruchomości warszawskich oraz Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy – powiedziała dziś podczas konferencji prasowej Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy twierdzi, że nie jest możliwe, żeby władze miasta zostały wezwane jako strona przed komisję weryfikacyjną.
W Polsce są dwa organy ds. #reprywatyzacja: @warszawa złożyła wniosek do NSA o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego https://t.co/NWOQUPAIi4 pic.twitter.com/sygVniFtVa
— Reprywatyzacja fakty (@Repr_fakty) 26 czerwca 2017
Hanna Gronkiewicz-Waltz dodała, że nie stawi się przed komisją reprywatyzacyjną. Przesłuchanie prezydent Warszawy jako strony ma odbyć się 29 czerwca w związku ze sprawą reprywatyzacji nieruchomości Twarda 8 i Twarda 10. - To nie wynika z mojego zdania. To wynika oczywiście z przepisów prawa – powiedziała prezydent stolicy.
Na Twitterze HGW zaznaczyła, że „to nieprawda, że kiedykolwiek ingerowałem w postępowania reprywatyzacyjne”.
To nieprawda, że kiedykolwiek ingerowałam w postępowania #reprywatyzacja.
— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 26 czerwca 2017
Dziś komisja weryfikacyjna prowadzi pierwsze przesłuchania urzędników warszawskiego ratusza w sprawie nieruchomości przy Twardej. Krzysztof Śledziewski, były pracownik Biura Gospodarki Nieruchomościami zeznał m.in. że decyzje związane z nieruchomością przy Twardej nie zapadały na poziomie naczelnika, a „na poziomie co najmniej dyrektora BGN lub pani prezydent”.
Urzędnik powiedział również, że podwładni byli przez przełożonych informowani, „że góra oczekuje od pracowników podjęcia 300 decyzji o reprywatyzacji rocznie”.
Świadek: Tzw. "góra", w naszym [urzędników] przekonaniu prezydent i zastępcy, wymagała wydawania ok. 300 decyzji reprywatyzacyjnych rocznie.
— KomisjaWeryfikacyjna (@KW_GOV_PL) 26 czerwca 2017