Wzywamy ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, by jak najszybciej stawił się na komisji sprawiedliwości i wyjaśnił skandaliczną sytuację udostępnienia podejrzanemu o szpiegostwo Pawłowi Rubcowowi materiałów z dotyczącego go śledztwa - powiedział PAP poseł Suwerennej Polski Mariusz Gosek.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" ujawniła, że zatrzymany w Polsce i działający dla GRU rosyjski szpieg Paweł Rubcow - zanim został wydany Rosji w ramach wymiany więźniów - otrzymał jako podejrzany dostęp do materiałów ze śledztwa w jego sprawie, w tym tajnych. Zdaniem gazety, prokuratura mogła Rubcowowi odmówić dostępu do akt tajnych na podstawie art. 156 Kpk, z powodu "ochrony interesów państwa".
Poseł Gosek z Suwerennej Polski powiedział PAP, że ugrupowanie będzie wzywać do dymisji szefa MS Adama Bodnara.
"Będziemy też podejmowali działania na gruncie parlamentu. Będziemy wzywali ministra Bodnara, żeby jako Prokurator Generalny stawił się na sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka i w trybie ekstraordynaryjnym wyjaśnił jak najpilniej, jeszcze przed posiedzeniem Sejmu, zaplanowanym na 11 września, tę sytuację" - zapowiedział poseł.
"Posiedzenie komisji sprawiedliwości powinno być zwołane natychmiast, a minister Bodnar powinien stawić się na nim osobiście i wyjaśnić tę skandaliczną sytuację, bo tym będzie żyła nie tylko Polska, ale będą też z tego robili użytek niekoniecznie nasi przyjaciele" - dodał.
"To jest kompromitacja, że pułkownik rosyjskiego GRU w kancelarii tajnej zapoznaje się z aktami i on wie, kto go rozpracowywał, jakimi technikami. Leci z tym do Moskwy i jest tam ściskany przez (prezydenta Rosji) Władimira Putina. W krajach trzeciego świata procedury są szczelniejsze. To albo głupota, albo celowe działanie" - ocenił polityk Suwerennej Polski.
Po doniesieniach "Rz" rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak oświadczył, że "udostępnienie akt podejrzanemu, wobec którego zastosowano tymczasowe aresztowanie, jest kodeksową zasadą". Podkreślił, że "nie ma żadnej możliwości odmowy udostępnienia akt podejrzanemu, wobec którego złożono wniosek o aresztowanie. Dodał, że służby "wiedzą o tych zasadach", więc do materiału dowodowego nie są przekazywane informacje ujawniające "techniki operacyjne" i dane, z którymi podejrzani nie powinni zostać zaznajomieni.
Prok. Nowak poinformował także, że w aktach, zarówno jawnych, jak i niejawnych, które udostępnione zostały Rubcowowi, "nie było żadnych tajemnic państwowych, które mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić Polsce".
Paweł Rubcow vel Pablo Gonzales został zwolniony z polskiego aresztu w ramach wymiany więźniów między krajami Zachodu a Rosją, co miało miejsce 1 sierpnia w Ankarze. Działał m.in. w Polsce, wykorzystując status dziennikarza do zbierania informacji na Ukrainie dla rosyjskich służb specjalnych, jego celem było też zdobycie zaufania opozycjonistów rosyjskich. Został zatrzymany przez Polskę na granicy polsko-ukraińskiej w 2022 r.
Źródło: PAP