Gmyz o zmarłym oficerze SKW: Wstępnie zakładamy, że było to samobójstwo. Znaleziono go powieszonego
– Nie udało mi się dowiedzieć, czy miał on związek ze Smoleńskiem. Śmierć taka, jak ta, przed długim weekendem, budzą pewnego rodzaju wątpliwości – powiedział na antenie Telewizji Republika dziennikarz śledczy Cezary Gmyz.
Wczoraj wieczorem w Mińsku Mazowieckim znaleziono ciało oficera SKW. Sprawę tę w programie "Chłodnym Okiem", komentował dziennikarz śledczy Cezary Gmyz. – Do wczoraj nie były znane szczegóły. W międzyczasie udało mi się ustalić, że mamy do czynienia z samobójstwem Waldemara K, oficera, podpułkownika – powiedział. – Wstępnie zakładamy, że było to samobójstwo, nic nie wskazuje na udział tzw. osób trzecich. Znaleziono go powieszonego – dodał. Cezary Gmyz powiedział także, że mężczyzna "był poza służbą czynną, a jego nazwisko nie występuje w raporcie z likwidacji w WSI". – Nie udało mi się dowiedzieć, czy miał on związek ze Smoleńskiem. Śmierć taka, jak ta, przed długim weekendem, budzą pewnego rodzaju wątpliwości. Nie chciałbym jednak tutaj spekulować, mam nadzieję, że odpowiednie służby działają w sposób wreszcie profesjonalny i tę sprawę wyjaśnią – wyjaśnił dziennikarz.
"Zatrzymanie uważam za sukces policji"
Odnosząc się do przedwczorajszego zatrzymania podejrzanego o pozostawienie w ubiegłym tygodniu bomby we wrocławskim autobusie oraz do wczorajszego udaremnienia próby zamachu na warszawską jednostkę policji Cezary Gmyz zauważył, że "są to niepokojące sprawy, zwłaszcza skala nasilenia tych incydentów". – Tych ofiar byłoby więcej, gdyby bomba była wykonana w sposób dokładny i wybuchła w autobusie, ta bomba była wadliwie skonstruowana. Kierowca, który wbrew regulaminowi wyniósł ten garnek, uratował życie kilkunastu osobom – powiedział. – Początkowo nie przywiązywano aż takiej wagi do tego zdarzenia, bardzo szybko okazało się jednak, że sprawa jest poważna. Początkowo nawet miejsce zdarzenia nie zostało dokładnie zabezpieczone – dodał. – Jak stwierdzono ten człowiek nie był łatwym przeciwnikiem (do poszukiwań - red.), był zamaskowany. Podobno jedna z kamer prywatnych miała lepszy obraz i dzięki temu go schwytano. Dodatkowo mężczyzna nie poruszał się z telefonem komórkowym, bo gdyby tak było, namierzono by go znacznie szybciej. (...) Uważam to (zatrzymanie mężczyzny - red.) za sukces policji, bo znaleziono także cały magazyn innych ładunków, a to zapobiegło aktom terroru – wyjaśnił Cezary Gmyz.
Mówiąc o wczorajszym wydarzeniu w Warszawie zauważył, że zatrzymani mężczyźni "związani są ze środowiskiem anarchistycznym". – Sami powiedzieli, że miał to być akt przeciwko obecnym władzom, co pokazuje, jak bardzo szkodliwa jest ta propaganda, sączona od wielu przeciwko Prawu i Sprawiedliwości – zauważył dziennikarz śledczy. – Anarchiści z natury zwalczają każdą władzę, więc może nie był to akt bezpośrednio wymierzony przeciwko PiS-owi – dodał.
Duża aktywność służb wywiadowczych Rosji?
Cezary Gmyz zauważył, że na miejscu organów ścigania zastanowiłby czy "aktywność tych ludzi nie jest przez kogoś sterowana", zwłaszcza w obliczu zbliżającego się Szczytu NATO i zbliżających się Światowych Dni Młodzieży. Dziennikarz śledczy dodał, że w związku z tymi wydarzeniami "notowana jest także niezwykle duża aktywność służb wywiadowczych z Rosji, łącznie z tym, że do Ambasady przybywają nowi ludzie i nowy sprzęt".
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
22-letni student niedoszłym zamachowcem z Wrocławia. Policja publikuje film z zatrzymania (WIDEO)
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Zobacz, jak sprawdzić czy twój smartfon cię podgląda!
Warszawska afera śmieciowa, czyli największy problem Rafała Trzaskowskiego
Komentator TVN ZSZOKOWAŁ na wizji: „Ostatnie komunikaty są tak samo wiarygodne jak te z kancelarii premiera”
Stefaniuk: Prokurator, który zatrzymał Romanowskiego, dalej prowadzi sprawę, a powinien być odsunięty