Dla Lisa i Kraśki, którzy zaprzeczyli misji naszego zawodu, nie powinno być miejsca w mediach publicznych – stwierdził w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo dziennikarz TV Republika i tygodnika "Do Rzeczy" Cezary Gmyz.
Głównym tematem rozmowy była kondycja mediów publicznych. Gmyz tłumaczył zamysł "wymyślania ich od nowa". Wskazywał na potrzebę przywrócenia im misji. – A nie o to - używając języka Radosława Sikorskiego - żeby "dożynać watahy" – zastrzegł.
Dziennikarz TV Republika przywołał przykład mediów publicznych, na których kształt mają wpływ związki twórcze, partie polityczne oraz stowarzyszenia. Jak podkreślił, Niemcy zorientowali się, że pełna apolityczność nie istnieje, a skoro tak, należy zachować pewien rodzaj pluralizmu.
Gmyz zapytany został o tu, czy jego zdaniem "Tomasz Lis powinien się pakować". – Tomasz Lis zdecydowanie ma się czego obawiać. Dla Lisa i Kraśki, którzy zaprzeczyli misji naszego zawodu, nie powinno być miejsca w mediach publicznych. Ale to nie ja na szczęście będę o tym decydował – odpowiedział.
Do wypowiedzi Gmyza odniósł się na Twitterze Tomasz Lis. Jak zwykle z "klasą".
Gmyz - Krasko i Lis nie mogą pracować w TVP, bo złamali nasze standardy. Wasze pisolubne, włazidupskie standardy z pewnością
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) październik 28, 2015