Jeszcze kilka lat temu Adrian Zandberg był zwolennikiem wystąpienia Polski z NATO i całkowitego rozwiązania polskiej armii. Ale i obecny program partii Razem jest nie do przyjęcia dla zdecydowanej większości Polaków. Piotr Lisiewicz w dzisiejszym numerze „Gazety Polskiej” przedstawia 10 najbardziej koszmarnych pomysłów Adriana Zandberga.
Zapewne po ukazaniu się tego tekstu pojawią się głosy, że oto Zandberg staje się popularny, więc „Gazeta Polska” zaczyna nim straszyć. Takim argumentem posługiwać się będą wyłącznie kłamcy. Wielokrotnie pisałem, że partia Razem sprzed kilku lat miała parę plusów: jej działacze byli zwolennikami wyeliminowania ze sceny politycznej postkomunistów, krytykowali oligarchów III RP w rodzaju Jana Kulczyka oraz teorie Leszka Balcerowicza, mówili o biedzie w Polsce.
Prawicowe media nie miały racji, nazywając Razem komunistami – nigdy partia ta nie głosiła totalitarnej ideologii. Ale wraz ze zbliżaniem się Razem do totalnej opozycji poglądy krytyczne wobec III RP traciły w jej przekazie na znaczeniu. Przełomem był udział Razem w manifestacjach przeciwko reformie sądów – instytucji, która z najgorszą pogardą dyskryminuje biedniejszych obywateli. A całkowitą rezygnacją z nich było zawarcie sojuszu z SLD kierowanym akurat przez Włodzimierza Czarzastego – nie tylko dawnego komunistę, lecz także biznesmena z Muzy SA, związanego z ludźmi, którzy odegrali czołową rolę w rabunkowej prywatyzacji w końcówce PRL i III RP.
Z programu Razem w praktyce zostały więc tylko koszmarne pomysły ideologiczne, przelicytowujące w lewicowym radykalizmie najbardziej lewackie ruchy zachodnie. Jakie to postulaty? O tym w dzisiejszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”. Zapraszamy do kiosków!
Od środy 4 grudnia w sprzedaży Zobacz co w numerze
— Gazeta Polska (@GPtygodnik) December 3, 2019
Więcej na https://t.co/ZvUGL4Jq7k #GazetaPolska https://t.co/faLEPMlBS4