Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej, ppłk Artur Karpienko poinformował, że 30 września 2020 r. Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej otrzymał informację o anonimowym telefonie do MON. Osoba, która telefonowała do resortu obrony poinformowała o podłożeniu ładunku wybuchowego.
Portal tvp.info ustalił, że sprawca wysyłał już wcześniej pogróżki pod adresem MON. Został szybko ujęty i osadzony w izbie zatrzymań MOŻW.
– Informacja o potencjalnym zagrożeniu terrorystycznym błyskawicznie uruchomiła działania właściwych służb. Na miejsce udali się żołnierze Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej i Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Warszawie. Żandarmów podczas działań wspierali funkcjonariusze Policji i Państwowej Straży Pożarnej – podkreślił w komunikacie ppłk Karpienko. Jak poinformował rzecznik KGŻW, zabezpieczone zostało miejsce zdarzenia, osoby znajdujące się na terenie MON zostały ewakuowane, dokonano także sprawdzenia obiektu Ministerstwa pod kątem obecności substancji niebezpiecznych i ładunków wybuchowych.
– Równorzędnie z działaniami prewencyjnymi i pirotechnicznymi żołnierze Żandarmerii Wojskowej prowadzili czynności dochodzeniowo-śledcze, w toku których ustalono sprawcę fałszywego alarmu bombowego – wskazał ppłk Artur Karpienko. Sprawcę ujęto i osadzono w izbie zatrzymań MOŻW. Jak się okazuje, mężczyzna miał już wcześniej wysyłać pogróżki pod adresem resortu obrony.
Mazowiecki Okręg Żandarmerii Wojskowej prowadzi obecnie pod nadzorem Wydziału ds. Wojskowych stołecznej Prokuratury Okręgowej postępowanie w związku z art. 224a kk: „Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”