Ksiądz Piotr Glas, znany katolicki kaznodzieja, duszpasterz, który posługuje wśród Polonii w Wielkiej Brytanii udzielił przejmującego wywiadu dla "Naszego Dziennika". Z jednej strony zdiagnozował poważny stan wiary Polaków za granicą, z drugiej dał wiele nadziei na przyszłość. ZOBACZ!
Ksiądz Glas na początku mówi o tym, jaka jest wiara Polaków, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii: "Młodzi Polacy przyjeżdżają tu i rozpływają się, nie ma ich w żadnym kościele. Tylko 10 proc. Polaków w Wielkiej Brytanii uczestniczy w formach duszpasterstwa w parafiach. Mój kolega pracuje w polskiej misji, jest proboszczem w dużej miejscowości, gdzie mieszka ponad 20 tys. Polaków, a na Msze św. przychodzi 800-900 osób. Pytam, gdzie jest 19 tysięcy?(...)Jeszcze nie jesteśmy w takiej sytuacji jak Brytyjczycy, tutaj panuje pogaństwo, ale te statystyki o czymś świadczą. Ale jak jest święcenie pokarmów w Wielką Sobotę, to ulice trzeba zamykać, takie ciągną tłumy. Gdy ci ludzie wracają do rodzinnych domów, do Polski, to także często idą na Mszę św., bo tak wypada przed mamą, sąsiadami. Dlaczego nie ma ich w kościołach w Wielkiej Brytanii? Bo nie ma wiary".
W Polsce, według księdza Glasa muszą w pierwszej kolejności obudzić się ... księża: "Gdyby tylko co dziesiąty ksiądz obudzi się, ujrzy pełnię kapłaństwa, wyjdzie do ludzi, nie będzie się bał o opinię ludzką, wyobraża sobie pani, co by się działo?". Ale jest nadzieja. "Po tylu latach pracy za granicą, gdy dziś, u progu 2017 roku, patrzę na to, co dzieje się na świecie, słowa, że Polska jest narodem wybranym, nabierają innego wymiaru. Coraz bardziej widzę, że nasza Ojczyzna stała się bastionem prawdziwej wiary chrześcijańskiej. Także prawdziwa pobożność maryjna, tak głęboko zakorzeniona, powoduje, że Polska jest tym miejscem, z którego wyjdzie iskra, gdzie Pan Bóg zacznie budować coś nowego na świecie. Europa dzisiaj to nowy Babilon. Potrzeba nam czytać Apokalipsę, bo tam to wszystko jest opisane. To, co panuje na Zachodzie, to pogaństwo i postchrześcijaństwo. Tych ludzi nic już nie rusza, nawet jak cud się wydarzy, to oni sobie to wytłumaczą".