To nie jest prawda, że Korea Północna jest samowystarczalna – to element wojny informacyjnej – gdyby nie Chiny i pomoc państw zachodnich reżim by nie istniał. Korea często szantażuje państwa zachodnie, żeby osiągnąć swoje cele – mówiła w Telewizji Republika Beata Górka-Winter ekspert ds. bezpieczeństwa z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Ekspert tłumaczyła, że ciekawym aspektem konfliktu koreańskiego jest wojna informacyjna. Jej zdaniem, to właśnie dopływu informacji z zewnątrz najbardziej obawia się reżim Kim Dzong Una.
– Tutaj nie chodzi tylko o kwestie wojskowe, wymianę ognia, to, co jest ciekawe to wątek wojny ideologicznej, propagandowej, informacyjnej – uznała. – Wojna informacyjna jest o tyle ciekawa, że przetrwanie reżimu Kimów zależy nie tylko od uzbrojenia i siły militarnej, ale także od poparcia samych Koreańczyków – dodała.
Zdaniem Beaty Górki-Winter, pomimo tego, że Korea Północna jest najbardziej wyizolowanym państwem na świecie, to nawet najmniejsza "iskra" spoza ich świata jest dla reżimu niebezpieczna.
– To kraj odcięty od świata, wyizolowany, ale władze i tak obawiają się napływu jakichkolwiek informacji niezgodnych z linią rządową – mówiła. – Najbardziej reżim koreański boi się tego, że ludzie zaczną zadawać sobie pytania – dodała, podkreślając, że przywódca Korei Północnej jest ogarnięty "obsesją kontrolowania".
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Północ wyraża żal, Południe wstrzymuje przekaz propagandowy. Jest porozumienie między Koreami