Z badania GfK wynika, że rozwiązania w ramach rządowych tarcz antykryzysowych i finansowych poprawiają zarówno kondycjję firm, jak i nastroje przedsiębiorców.
Według badania GfK, zmalał odsetek osób obawiających się o zdolność do regulowania swoich zobowiązań finansowych, a także deklarujących chęć ubiegania się w przyszłości o odroczenie terminu spłat. W I półroczu 2020 r. ogłoszono ponadto mniej upadłości i restrukturyzacji niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
W raporcie podkreślono, że gdyby nie tarcze rządowe, liczba bankructw w ciągu najbliższego roku byłaby zdecydowanie większa. Dokument zatytułowany jest „Dynamika zachowań konsumenckich na rynkach FMCG, dóbr trwałych i usług finansowych".
Autorzy badania, GfK Corona Mood, podkreślili, że na początku pandemii niepokoje konsumentów wiązały się najczęściej ze stanem zdrowia, ale także – równie często – ze stanem finansów osobistych. W marcowym badaniu odsetek osób przekonanych o konieczności renegocjacji harmonogramów spłat rat kredytów wyniósł 40 proc., w najnowszym badaniu spadł już do 29 proc. Rośnie także odsetek osób przekonanych, że nie będą musiały korzystać z odroczenia terminu spłat zobowiązań. Na początku pandemii deklarowało tak 60 proc. badanych, obecnie jest to 71 proc.
Również międzynarodowa instytucja finansowa Coface dostrzega, że w pierwszej połowie 2020 r. sądy ogłosiły o 3 proc. mniej postanowień o upadłości i restrukturyzacji niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Autorzy raportu oceniają, że brak fali bankructw jest w Polsce efektem kilku czynników.
Oprócz tarcz antykryzysowych jest to m.in. zawieszenie obowiązku składania wniosku o upadłość przez dłużnika. Według Coface, firmy w trudnej sytuacji płynnościowej niechętnie korzystały z przewidzianych prawem możliwości upadłości lub restrukturyzacji, ponieważ to pozbawiało je możliwości skorzystania ze wsparcia, jakie daje tarcza antykryzysowa.
Według ekspertów, w 2021 r. polska gospodarka będzie wychodzić z recesji, jednak gdyby nie tarcze antykryzysowe, „liczba bankructw w latach 2020-2021 byłaby z pewnością znacznie większa”.