"Dzisiaj fakty są takie, że samolotów F–16, nowoczesnych, które w znakomity sposób chronią naszą przestrzeń powietrzną i pozwalają nam też realizować misję Air Policing w innych krajach Sojuszu Północnoatlantyckiego, mamy tak naprawdę za mało", powiedział w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji 1+1 prezydent RP Andrzej Duda. "Oddanie jakiegokolwiek z tych samolotów jest bardzo, bardzo kontrowersyjną, poważną decyzją, tym bardziej, że one potrzebują bardzo istotnego zaplecza serwisowego", dodał.
"To jest bardzo skomplikowana technologia, która potrzebuje bardzo poważnej obsługi, to jest bardzo skomplikowany proces, w związku z czym my nie mamy wątpliwości, że to wymagałoby szerszej akcji ze strony NATO", zaznaczył prezydent.
Andrzej Duda był również pytany, czy wojna w Ukrainie była nie do uniknięcia i czy rzeczywiście nic nie można było zrobić.
"Obawiam się, że nie można było niczego zrobić, a w każdym razie na pewno nie można było niczego zrobić w tym ostatnim momencie, kiedy ta wojna rzeczywiście była już tuż, tuż, za moment miała się rozpocząć, bo Rosjanie od dłuższego czasu gromadzili jednostki wojskowe. My mieliśmy informacje, że te liczby przekraczają już 150 tysięcy żołnierzy, że powoli zaczynają się zbliżać do 200 tysięcy żołnierzy rosyjskich zgromadzonych wokół granic Ukrainy i spodziewaliśmy się, że dojdzie do jakiejś formy agresji", powiedział.
Zaznaczył, że prowadzono wysiłki dyplomatyczne i wszyscy mieli cichą nadzieję, że jednak Rosja tego ataku nie dokona, ale - jak dodał prezydent - wszyscy wiemy doskonale, co stało się 24 lutego ub. roku.
Дуда розповів, про що говоритиме з Байденом і Столтенбергом https://t.co/ciacWgdEFM #новини #ТСН pic.twitter.com/eEH8Pj0MLY
— ТСН.ua (канал 1+1) (@tsnua) February 19, 2023
Przypomniał też, że dzień przed wybuchem wojny, czyli 23 lutego, pojechał wraz z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą do Kijowa, aby pokazać, że są przy Ukrainie i przy prezydencie Wołodymyrze Zełenskim. "I cały czas jesteśmy z Ukrainą. Później wielokrotnie jeszcze byliśmy, ja byłem też kilkakrotnie, już samodzielnie, w Kijowie. Jesteśmy przy Ukrainie cały czas. Ja jestem w stałym kontakcie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Jak mówi mi, że są jakieś potrzeby, to staram się to realizować".
Był też pytany o Białoruś i to, czy Polska oczekuje jakiegoś podstępu ze strony reżimu Łukaszenki. "Szczerze mówiąc, jesteśmy już przygotowani na to, że ze strony białoruskiej można się spodziewać wszystkiego. To jest reżim, którego my w istocie nie uznajemy w sensie politycznym. Uważamy, że wybory zostały sfałszowane, że ich wynik absolutnie nie odzwierciedla tego, kto dzisiaj tam sprawuje władzę. Uważamy, że jest to władza uzurpowana i dlatego jej nie uznajemy".
Dodał, że to jest zresztą władza, która prześladuje obywateli i nikt nie ma, co do tego wątpliwości. W tym kontekście przypomniał o "ostatnim, haniebnym skazaniu Andrzeja Poczobuta na 8 lat pozbawienia go wolności za to, że chciał demokracji na Białorusi, w swoim kraju, w którym mieszka, którego jest obywatelem".
Treść wywiadu z Andrzejem Dudą została w niedzielę zamieszczona na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP. Udostępniamy też wersję [wideo] (wersja ukraińska).