Dziś pogrzeb kibica z Knurowa. Policja ostrzega uczniów szkół. Gmyz: Jak po śmierci Przemyka
Dziś odbędzie się pogrzeb kibica, który zmarł od postrzału w trakcie zamieszek w Knurowie. Policja wysyłała pismo do szkół z ostrzeżeniem dla uczniów. – Przypomina mi to działanie milicji, jakie prowadzono po śmierci Grzegorza Przemyka – ocenił w programie „Chłodnym okiem” Cezary Gmyz.
Na pogrzeb szykują się delegacje kibiców z całej Polski. Uroczystości pogrzebowe zmarłego kibica zaplanowane są na 7 maja na godzinę 9.00. Przy ulicy Rokoniewskiego w Knurowie zostanie pochowany kibic, który zmarł od gumowej kuli. Został śmiertelnie postrzelony podczas zamieszek w trakcie meczu 5-ligowych drużyn.
Zapraszamy wszystkie ekipy z całej Polski, bez względu na różnicę między nami. Szczególnie liczymy na czołowe kluby w Polsce i wszystkich ze Śląska. Pokażmy, że w słusznym celu potrafimy się zjednoczyć – informują kibice w liście przesłanym do redakcji Wirtualnej Polski.
W komunikacie kibice zastrzegają, że marsz ma charakter wyłącznie pokojowy, jednak policja angażuje dodatkowe środki ostrożności.
Policja przygotowała specjalne pismo do szkół z instrukcją dla uczniów, by nie uczestniczyli w uroczystościach pogrzebowych.
Policja wysyła listy do śląskich szkół przed jutrzejszym pogrzebem #Knurow pic.twitter.com/xZtqIxmUnE
— Damian Cygan (@DamianCygan) maj 6, 2015
Obecnie nie można wykluczyć, iż w najbliższym czasie może dojść do skonsolidowania wrogo nastawionych do siebie grup pseudokibiców i zamanifestowania sprzeciwu wobec działań policji – brzmi fragment dokumentu.
Udział w tego typu wydarzeniach może narażać młodych ludzi na odpowiedzialność prawną i karną. Może to mieć również wpływ na ich przyszłość i związane z nią plany życiowe – czytamy w dalszej części pisma podpisanego przez Pierwszego Zastępcę Komendanta Miejskiego w Gliwicach podinsp. Marka Nowakowskiego.
– Przypomina mi to działanie milicji, jakie prowadzono po śmierci Grzegorza Przemyka. Byłem zażenowany czytając ten list. Przypomniały mi się czasy słusznie minione – ocenił tę sprawę w programie „Chłodnym okiem” Cezary Gmyz.