Dyrektor hospicjum w Chojnicach: żałuję, że nie założyliśmy systemu przeciwpożarowego
Żałuję, że tego nie założyliśmy. Nie było takich wymogów względem naszego obiektu. Mieliśmy wiele innych rzeczy do zrobienia m.in. wymianę pieca w kotłowni – mówiła we wtorek dyrektor hospicjum w Chojnicach Barbara Bonna, pytana przez dziennikarzy o powód braku systemu przeciwpożarowego.
"Żałuję, że tego nie założyliśmy. (…) Nie było takich wymogów względem naszego obiektu, a ponieważ mieliśmy wiele innych rzeczy do zrobienia m.in. wymianę pieca w kotłowni, (…) więc wybraliśmy takie a nie inne wydatkowanie pieniędzy" – mówiła dyrektor hospicjum w Chojnicach lek. med. Barbara Bonna podczas konferencji prasowej w szpitalu w Chojnicach.
Zaznaczyła, że montaż takiej instalacji "to nie były małe kwoty". Konkretnej kwoty nie wskazała. Powiedziała, że jej nie pamięta. "To musi być cały system z centralą, nie tylko same czujki" – dodała.
Podkreśliła, że zarząd czeka na opinię biegłego. "Zobaczymy, jakie będzie jego zdanie, co będziemy musieli zrobić, by obiekt został ponownie dopuszczony do użytkowania" – mówiła Bonna.
Pytana była także przez dziennikarzy o to, dlaczego pracownice hospicjum nie mogły otworzyć drzwi, by ewakuować pacjentów, gdy wybuchł pożar w jednym z pomieszczeń.
"Generalnie procedura jest prosta. Wszystkie klucze zapasowe są w skrzynce w dyżurce pielęgniarek. Do wszystkich drzwi. Natomiast drzwi wejściowe główne, jak i te drugie, które są używane na co dzień, są zakluczane na noc. I generalnie klucze zostawiane są w drzwiach. Nie wiem, co się zadziało, że tych kluczy tam nie było" – powiedziała dyrektor hospicjum i jednocześnie prezes zarządu Fundacji Palium w Chojnicach.
Pomorski komendant wojewódzki PSP nadbryg. Tomasz Komoszyński poinformował w poniedziałek , że wejścia do budynku były zamknięte. Dodał, że dwie pracownice hospicjum próbowały wyprowadzać na zewnątrz pacjentów. Dotarły z niektórymi z nich do ganku przed wyjściem głównym, dalej nie mogły, ze względu na zamknięte drzwi. Zaznaczył, że patrol policyjny, który na miejscu pożaru był pierwszy, próbował forsować drzwi. Ostatecznie zostały one wyważone.
Pożar w hospicjum prowadzonym przez Fundację Palium przy ul. Strzeleckiej w Chojnicach wybuchł ok. godz. 3.10 z niedzieli na poniedziałek. Jak podał rzecznik pomorskiej policji Michał Sienkiewicz, według wstępnych ustaleń, prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez jednego z pensjonariuszy, który palił papierosa. Cztery osoby zginęły, 24 wymagały hospitalizacji. W szpitalach w Chojnicach i Człuchowie przebywają nadal 22 osoby.