Minionej nocy na terenie zakładu Anwil we Włocławku doszło do rozszczelnienia jednego z aparatów instalacji na wydziale chlorku winylu. Nikt nie został poszkodowany (...) nie było zagrożenia dla mieszkańców miasta - przekazała w komunikacie spółka z Grupy Orlen.
Co było przyczyną?
Jak przekazał Anwil, po wykryciu rozszczelnienia jednego z aparatów instalacji na wydziale chlorku winylu na terenie zakładu produkcyjnego spółki, wdrożono wszystkie standardowe procedury prewencyjne i systemy bezpieczeństwa oraz ogłoszono ewakuację części pracowników. Czasowo zamknięta została też ul. Krzywa Góra we Włocławku.
Anwil podał, że w związku ze zdarzeniem ogłoszono tam alarm chemiczny trzeciego stopnia; został on uruchomiony zapobiegawczo i dotyczył terenu spółki oraz ul. Krzywa Góra.
"W wyniku zdarzenia nikt nie został poszkodowany, nie było zagrożenia dla mieszkańców miasta"
- podkreślono w komunikacie.
Jak zaznaczono, w związku z zaistniałą sytuacją interwencję podjęła zakładowa oraz Państwowa Straż Pożarna.
Według Anwilu, pozostałe instalacje produkcyjne na terenie zakładu produkcyjnego pracowały w tym czasie bez zakłóceń. Spółka podała we wtorek rano, że alarm chemiczny trzeciego stopnia został tam odwołany.
"Zadziałały wszystkie procedury i systemy bezpieczeństwa"
- podkreślono w informacji.
Jak przekazała Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka prasowa Anwilu Daria Studzińska, do zdarzenia na jednej z instalacji i podejmowanych w związku z tym działań doszło w nocy z poniedziałku na wtorek.
Anwil z siedzibą we Włocławku to podmiot Grupy Orlen, w którym koncern ma 100 proc. udziałów. Spółka produkuje nawozy azotowe: saletrę amonową i saletrzak, a także tworzywa sztuczne - PCW, w tym suspensyjny polichlorek winylu, którego jest jedynym producentem w Polsce.
Źródło: Republika, facebook.com, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.