Duda: Dziś rząd ogłasza likwidację kopalń, a prezydent mówi, że nie będzie zabierał głosu
Do Sejmu trafia projekt, który nie dotyczy restrukturyzacji górnictwa, to projekt likwidacji kopalń – mówi o tym każdy jego przepis. Dziś rząd ogłasza likwidowanie kopalń – mówił na antenie Telewizji Republika Andrzej Duda kandydat PiS na prezydenta. – Obowiązkiem głowy państwa jest niezgoda na tę ustawę, a on mówi, że nie będzie zabierał głosu i nie stanie po żadnej stronie. Polsce potrzebna jest nowa prezydentura – dodał.
Zdaniem Dudy, projekt ustawy powstał najprawdopodobniej w ministerstwie, ale, aby uniknąć konsultacji społecznych, wnoszą go posłowie.
Podkreślał również, że jedna z likwidowanych kopalń, KWK Brzeszcze, niedługo przed decyzjami rządu, została odnowiona i wyposażona w nowoczesne maszyny.
– W planie tej tzw. „restrukturyzacji” wskazano dzisiaj cztery kopanie, z których co najmniej jedna, KWK Brzeszcze, ma dostępne zasoby węgla do 2045 roku, ma koncesje na wydobycie do 2046 roku, odnowioną ją, a dzisiaj mówi się, że idzie do likwidacji – mówił. – Nie ma się co dziwić, że jej pracownicy są zdziwieni – dodał.
„Prezydent powinien zawetować tę ustawę, a on mówi, że nie będzie zabierał głosu i nie stanie po żadnej stronie”
Andrzej Duda zaznaczył, że w okolicznościach tak trudnej sytuacji w górnictwie prezydent powinien być rozjemcą, osobą, która dba o to, aby istniał konstruktywny dialog między społeczeństwem a stroną rządową.
– Obowiązkiem głowy państwa jest niezgoda na tę ustawę, a on mówi, że nie będzie zabierał głosu i nie stanie po żadnej stronie – mówił. – Apeluję do prezydenta o ponowienie dialogu, próbę łączenia stron i zaproponowania rozwiązania, które obie strony mogą przyjąć – dodał.
Wspomniał również, że już w Preambule Konstytucji jest mowa o dialogu społecznym, a, jego zdaniem, ten dialog nie istnieje już od bardzo dawna. Zaznaczył przy tym, że czuwanie nad przestrzeganiem Ustawy Zasadniczej leży w gestii prezydenta i to on ponosi odpowiedzialność za ignorowanie jej łamania. – Sytuacja w górnictwie dowodzi, że Polsce potrzebna jest nowa prezydentura – uznał.
„Likwidacja tak wielkich zakładów pracy to problem polskiej racji stanu”
Duda przestrzegał również przed katastrofalnymi konsekwencjami przyjęcia ustawy proponowanej przez rząd PO-PSL
– Jeżeli 10 tys. górników straci pracę, to będzie oznaczało utratę dochodu dla co najmniej 40 tys. ludzi. Rząd nie bierze pod uwagę tego, ile rodzin znajdzie się w ubóstwie, jakie będą perspektywy, jak wzrośnie przestępczość, jakie będzie to miało konsekwencje dla miast – podkreślał. – Nie można się zgodzić na to, żeby takim trybie były likwidowane miejsca pracy, nie może być na to politycznej zgody. Likwidacja tak wielkich zakładów pracy to problem polskiej racji stanu – apelował.
„Widać wyraźny brak wiarygodności koalicji PO-PSL”
Polityk uznał, że postawa przyjęta przez rząd, zwodzenie górników, brak informacji o decyzjach, świadczy o braku wiarygodności koalicji PO-PSL. – Nikt wcześniej nie wspominał o likwidacji kopalń, myślę, że nawet prezydent dowiedział się po expose pani premier – uznał.
– Na tym tle widać wyraźny brak wiarygodności koalicji PO-PSL – stwierdził. – To, że koalicja PO-PSL nie wstrzymuje prac nad tym projektem, pokazuje, że prowadzą ze związkowcami symulowane rozmowy, jest to granie pod publiczkę, w rzeczywistości nie istnieje jakakolwiek nić porozumienia – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Protestuje ponad 3 tysiące górników. Będzie wymarsz na Warszawę [AKTUALIZOWANY]