Jak powiedział wczoraj polityk PiS Radosław Fogiel, mam nadzieję, że w nowym Sejmie znajdą się posłowie, którzy będą mieli w sercu polskie interesy i suwerenność, i którzy pozwolą na zbudowanie takiej większości, która rzeczywiście będzie dbała o polskie sprawy.
Fogiel był we wtorek pytany w TVP 1 o poniedziałkową decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o powierzeniu misji tworzenia rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Prezydent w orędziu wskazał także polityka PSL Marka Sawickiego jako Marszałka Seniora Sejmu nowej kadencji.
"Decyzja była zgodna z tym, co prezydent zapowiadał wcześniej (...) Pan prezydent kilkukrotnie mówił, że ten zwyczaj, że to ugrupowanie zwycięskie wskazuje kandydata na premiera, jest mu bliski" - ocenił Fogiel. Przypomniał, ze zgodnie z konstytucja prezydent ma prawo jednoosobowo wskazać, komu powierzy misję sformowania rządu. "To jest prerogatywa prezydenta. My znamy konstytucję, w przeciwieństwie do naszych konkurentów politycznych, którzy znają ją może z bryków, omówień, albo widzieli tylko okładkę, my ją czytaliśmy i wiemy, co tam stoi" - oświadczył.
Jak mówił Fogiel, powierzeni misji formowania rządu Morawieckiemu to "szansa na zbudowania większości - takiej, która rzeczywiście będzie dbała o polskie sprawy". "Dzisiaj jesteśmy w sytuacji bardzo niebezpiecznej; chodzi o przyszłość naszego kraju, jego funkcjonowania w ramach szerszych sojuszy, o jego suwerenność. Mamy bardzo niebezpieczne zapowiedzi zmian traktatowych (w UE); zmian, które by w zasadzie tę suwerenność anulowały - i to jest sprawa zasadnicza" - ocenił.
Wiem, jak wygląda sejmowa tak zwana arytmetyka, ale mam jednak nadzieję, że znajdą się posłowie - niezależnie od tego skąd - którzy tę suwerenność i polskie interesy będą mieli w sercu. (...) Pan premier się nie uchyla od tego zaszczytnego obowiązku, bo zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny to moment, jakie niebezpieczeństwa czyhają, i że trzeba zrobić wszystko, żeby postarać się im zaradzić. Tego oczekują nasi wyborcy, te miliony Polaków, które głosowały na PiS, nie chcą, byśmy rezygnowali bez choćby spróbowania" - dodał polityk.
W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 194 mandaty, KO - 157, Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL) - 65, Nowa Lewica - 26 (w sumie te trzy komitety uzyskały 248 mandatów), a Konfederacja - 18.