Ostatnim przykładem na to, że rządzi nami rzeczywiście koalicja 13 grudnia był dzień wczorajszy. Nie chodzi tu jednak tylko o brutalne, wręcz barbarzyńskie działania spuszczonych łańcucha służb "uśmiechniętej Polski", ale o reakcje, jakie te działania spowodowały w liberalno-lewicowych mediach i w gronie tworzących ekipę Tuska "polityków i polityczek". Darujmy sobie szersze omówienie postępowania funkcjonariuszy frontu medialnego, poprzestając na uwadze, że ich reakcje mieściły się w przedziale od faktycznie pełnej akceptacji najazdu na dom Ziobry i akcji wymierzonych w innych posłów (!) Zjednoczonej Prawicy, do próby pogardliwego ośmieszania opozycji. Tu zajmiemy się reakcjami "polityków i polityczek" rządzącej junty.
Borys Budka, minister aktywów państwowych u Tuska, zauważył, że wczorajsze działania to "dopiero początek". Predestynujący według niektórych do roli kieszonkowego Berii polityk nie przestał być groteskowy choć jest to obecnie już groteska uśmiechniętego Jokera.
Po wpisie Budki pojawiły się wpisy innych "polityków i polityczek" reprezentujących "uśmiechnięta Polskę". Skoncentrujmy się na dwóch, bo większość pozostałych była praktycznie w tym samym tonie.
Oto poseł Tomasz Trela, lider lewicy w województwie łódzkim (ten sam, który jadąc na przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego chwalił się w nagranym filmiku, że "sam siebie się boi") komentując pojawienie się Ziobry przed należącym do niego domem, będącym kilka godzin wcześniej obiektem najazdu "silnych ludzi z ABW", zauważył: "Przebywał poza granicami kraju, a przerwał leczenie w kraju i już jest przed swoim domem i robi politykę. Oni zawsze kręcili i kręcić będą. Cała ekipa Kaczyńskiego". Bezczelny wpis? Skandaliczny? Nie! To stanowczo za słabe określenia. To po prostu, jak mówiła mi w dzieciństwie babcia, która przeżyła rewolucję bolszewicką - "Azja, dzicz!".
Kim bowiem trzeba być, by dziwić się, że nawet stojący jeszcze niedawno na progu śmierci, ciężko chory człowiek, rusza ostatkiem sił, gdy zaatakowana jest jego rodzina, w tym małe dzieci. Może Treli takie uczucia są całkowicie obce? Jeśli tak jest - to współczujemy jego bliskim - jeśli ich ma.
Katarzyna Kierzek-Koperska (a podobno kobiety są bardziej empatyczne), posłanka z PO, była wiceprezydent Poznania, a poza tym "ekonomistka i doradca podatkowy oraz ambasadorka na rzecz paktu klimatycznego przy KE", na swoim opatrzonym pustym serduszkiem koncie twitterowym, tak zaś skomentowała wczorajsze wydarzenie: "Ziobro w Polsce chce brać opinię publiczną na litość". Kim trzeba być "uśmiechnięta Polko", by tak napisać? Oczywiście "demokratką"!
Oba wpisy - i ten "lewicowy" Treli, i ten "chadecki" Kierzek-Koperskiej - spotkały się z godną odpowiedzią większości internautów.
I w tym jest nadzieja.
Przebywał poza granicami kraju, a przerwał leczenie w kraju i już jest przed swoim domem i robi politykę. Oni zawsze kręcili i kręcić będą. Cała ekipa Kaczyńskiego. #Ziobro
— Tomasz Trela (@poselTTrela) March 26, 2024
Ziobro w Polsce chce brać opinię publiczną na litość. pic.twitter.com/oYnSCCJAwT
— Katarzyna Kierzek-Koperska🇵🇱🇪🇺 (@KierzekKoperska) March 26, 2024
"Nie ma w słowniku ludzi kultur. słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić pańskie postępowanie. Pan się nie kwalifikuje nawet do sądu dla ludożerców, buszmenie. W moich oczach jest pan nędznym gadem, omyłkowo tylko nazywanym człowiekiem, panie oberleutnant von Nogay" https://t.co/tJFolq0tKh
— Stanisław Żerko (@StZerko) March 26, 2024