Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dwóch członków zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej VAT na wielką skalę. Jak informuje Biuro, straty Skarbu Państwa z tytułu nieodprowadzonego podatku oszacowano wstępnie na kwotę 30 mln 890 tysięcy złotych.
Grupa działała w wielu miejscowościach całej Polski. Kolejni dwaj zamieszani w sprawę przedsiębiorcy prowadzili swą działalność na terenie województwa śląskiego. Funkcjonariusze katowickiej delegatury CBA zatrzymali Mariusza W. i Tomasza H. Względem podejrzanych zastosowane zostały środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych w kwotach 50 i 100 tys. zł, a także dozorów policji oraz zakazu opuszczania kraju.
W komunikacie CBA czytamy, że jednym z wątków śledztwa nadzorowanego przez Wydział VI ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Katowicach badana jest działalność zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmowała się transakcjami "karuzelowymi" - fikcyjnym obrotem stalą. Straty Skarbu Państwa z tytułu nieodprowadzonego podatku VAT wstępnie szacowane są na kwotę 30 mln 890 tys. zł.
Jak tłumaczy CBA, przestępczy proceder polegał na pozorowaniu transakcji handlowych w wewnątrzwspólnotowym obrocie stalą w celu wyłudzenia zwrotu podatku VAT. W toku śledztwa ustalono, że w nielegalne działania zamieszane były firmy zagraniczne, działające na terenie Czech. VAT na wyroby stalowe, które były przywożone do nas z sąsiedniego kraju powinien zostać rozliczony w Polsce, ale tak się jednak nie działo – informuje Biuro, dodając, że podejrzani starali się utrudnić ustalenie pochodzenia zdobytych środków finansowych poprzez tzw. pranie brudnych pieniędzy.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Błaszczak: władza, która dziś Polską rządzi nie sprawdza się! Rozliczymy odpowiedzialnych za zaniedbania ws. powodzi [wideo]
Miliony dla Fundacji WOŚP. PZU nie żałuje kasy
Policja zatrzymała pijanego ojca, który opiekował się dzieckiem!
Bagiński: strategia Tuska wobec kataklizmu to strategia picu i rozpaczliwe ratowanie wizerunku
Rada Muzeum Historii Polski staje w obronie dyrektora, którego chce odwołać koalicja 13 grudnia