Co spadło na dom w Wyrykach? Nieoficjalne NOWE informacje!

Z najnowszych medialnych (choć nieoficjalnych) ustaleń wynika, że na dom w Wyrykach miała spaść rakieta... z norweskiego F-35.
10 września doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez 21 rosyjskich dronów. Trzy z nich zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze siły powietrzne, w tym przez holenderskie myśliwce F-35.
Jak informowała kilka dni temu "Rzeczpospolita", w miejscowości Wyryki w województwie lubelskim rakieta, która spadła na jeden z domów, nie była – jak wcześniej podawano – rosyjskim dronem, lecz pociskiem wystrzelonym z polskiego myśliwca F-16.
Gazeta, powołując się na anonimowe źródła związane z kluczowymi instytucjami państwowymi odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, podała, że chodziło o pocisk AIM-120 AMRAAM. Miał on wadliwy system naprowadzania, jednak dzięki zastosowanym mechanizmom zabezpieczającym nie doszło do eksplozji po uderzeniu w budynek.
Najnowsze ustalenia
Tymczasem, jak informuje dziś radio ESKA, rakieta, która spadła na dom w miejscowości Wyryki, mogła zostać wystrzelona z norweskiego myśliwca F-35. Dziennikarze próbowali uzyskać potwierdzenie tej informacji w prokuraturze, jednak nie otrzymali oficjalnej odpowiedzi, ponieważ śledztwo w sprawie zdarzenia znajduje się na wczesnym etapie.
Radio ESKA podkreśla, że zarówno polskie, jak i sojusznicze samoloty brały udział w przechwytywaniu rosyjskich dronów nad terytorium Polski. Oprócz norweskich F-35, w działaniach uczestniczyły także myśliwce F-35 należące do sił powietrznych Holandii.
Źródło: Republika, Radio Eska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X