Byliśmy pod ogromną presją ze strony sojuszników i amerykańskiej opinii publicznej w sprawie przekazania Ukrainie myśliwców MiG-29, ale byliśmy świadomi ryzyka - powiedział w czwartek ambasador RP w Waszyngtonie Marek Magierowski w wywiadzie dla telewizji NBC NOW.
Jak dodał, odrzucenie przez USA polskiej propozycji powinno oznaczać porzucenie tematu.
- Polski prezydent, tak jak i premier, byli bardzo stanowczy i wielokrotnie powtarzali, że nie przekażemy tych samolotów na Ukrainę bezpośrednio i że nie podejmiemy takiej decyzji jednostronnie - oświadczył Magierowski, uzasadniając polską propozycję przekazania myśliwców do dyspozycji USA.
Jak dodał, Polska znalazła się pod "ogromną, ogromną presją" ze strony sojuszników i opinii publicznej w USA, wobec czego zdecydowano się na zaproponowanie oferty, którą ostatecznie złożono. Wyjaśnił, że Polska rozumie wyjaśnienia strony amerykańskiej, która odrzuciła propozycję przekazania MiG-ów jako ryzykowną i niewiele wnoszącą w militarne zdolności Ukrainy.
ZOBACZ: Rosyjscy oligarchowie z paszportami UE unikają sankcji. Media ostrzegają
- Mimo to, chcę bardzo jasno podkreślić, że będziemy nadal koordynować nasze wysiłki zarówno dwustronnie, jak i w ramach NATO (...) i myślę że teraz możemy przejść dalej i pomyśleć nad innymi sposobami pomocy ukraińskiemu społeczeństwu i ukraińskiej armii - powiedział ambasador Magierowski.