Byli dumni z nominacji swojego pracownika przez ppłk. Sienkiewicza na dyrektora Muzeum II WŚ. Czy KUL nadal chlubi się prof. Wnukiem, porównującym polskich bohaterów do... Myszki Miki
"Z dumą powiadamiamy, że prof. dr. hab. Rafał Wnuk został powołany na stanowisko p. o. dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Wręczenie aktu powołania odbyło się 14 marca 2024 r. w siedzibie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Serdecznie gratulujemy!", taka informacja ukazała się na 15 marca na internetowej podstronie Wydziału Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Czy te gratulacje, po ostatnich skandalicznych wydarzeniach w Muzeum II WŚ, są nadal aktualne?
Jak informuje uczelnia, prof. Wnuk jest absolwentem historii na KUL (1993), tu również uzyskał stopień doktora (1998). Habilitację uzyskał 10 lat później. Jest wykładowcą KUL od 2008 roku. Pracował m.in. w Instytucie Studiów Politycznych PAN (1996-2015), w Biurze Edukacji Publicznej lubelskiego oddziału IPN (kierownik Biura 2000-2008) oraz w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku (2008-2017). W 2017 otrzymał tytuł profesora.
Naukowiec z katolickiej uczelni, w której nadal ma zajęcia i w której pełnił także przez wiele lat funkcje kierownicze - będąc dwukrotnym szefem Katedry Historii i Historiografii Europy Środkowo-Wschodniej i Wschodniej, jako nominat ppłk. Sienkiewicza wsławił się w Muzeum II Wojny Światowej z rugowania z przestrzeni placówki postaci polskich bohaterów - rodziny Ulmów, rotmistrza Pileckiego i o. Maksymiliana Kolbe.
Prof. Wnukowi, pracownikowi, podkreślmy to kolejny raz, katolickiej uczelni nie wystarczyło jednak usunięcie razem ze swoimi kompanami Machcewiczem, Majewskim i Marszalcem, pod osłoną nocy, postaci polskich bohaterów z ekspozycji. Wykładowca KUL musiał Ulmów, Pileckiego i Kolbego dodatkowo poniżyć i ośmieszyć, porównując tych patriotów i katolików do... Myszki Miki
"Wyobraźmy sobie Bitwę pod Grunwaldem, gdzie jakiś miłośnik kreskówek wrzuca Supermena, albo Hołd Pruski, gdzie ktoś domalowuje Myszkę Miki, bo uważa, że Myszka Miki powinna pasować. Tego typu działania mamy na tejże wystawie. Tak, potwierdzam, tego rodzaju Myszki Miki, tego rodzaju Supermen będziemy starali się z całej opowieści wyczyścić. Na tyle ile znam pana Machcewicza, pana Majewskiego, pana Marszalca, oni się raczej szantażu patriotycznego nie przestraszą", słyszymy na ujawnionym w Internecie filmie, w którym Wnuk mówi (posługując się zresztą bardzo koślawym językiem polskim) o usuniętych jego i jego koleżków decyzją polskich bohaterach.
Teraz Wnuk et consortes mają je przywrócić, ale jak zapowiadają - we właściwym historycznym przekazie.
Czy Alma Mater Wnuka nadal jest dumna ze swojego wychowanka i wykładowcy?