Buzek zszokowany decyzją MON ws. śmigłowców
– Nie wyobrażam sobie, żeby Francja, USA, czy jakikolwiek inny kraj, który produkuje na swoim terenie dwa niezłe śmigłowce, które kupuje cały świat, zdecydował się na zakup innych maszyn – stwierdził były premier Jerzy Buzek.
Polityk odniósł się w ten sposób do rozstrzygnięcia przetargu na zbrojenia, w którym wygrała francuska firma. Przypomniał on hasło z ubiegłorocznego spotkania w Siemianowicach Śląskich, w którym uczestniczyli minister obrony Tomasz Siemoniak i minister skarbu Włodzimierz Karpiński: "Sukces modernizacji wojska polskiego źródłem sukcesu polskiego przemysłu".
Jak mówił, rozmowa dotyczyła wówczas konkretnych przetargów i nastawienie wydawało się pozytywne. – Siła kraju zależy od jego gospodarki. Wobec tego dla MON powinna mieć znaczenie siła naszej gospodarki, by Polska była krajem znaczącym na arenie międzynarodowej – podkreślił.
Były przewodniczący Parlamentu Europejskiego podkreślił także, że w krajach europejskich o zakupach decydują zespoły i one nie są ograniczone do jednego ministerstwa. Nadzór nad nimi mają też parlamentarzyści.
Kończąc dodał jednak: "Być może efekty dokonanego wyboru będą dobre, może trzeba poczekać kilka lat".
CZYTAJ TAKŻE:
Amerykańskie pociski Patriot i francuskie śmigłowce Caracal. Decyzje ws. przetargów zbrojeniowych
Najnowsze
Chiny tracą oddech po cłach Trumpa. Gospodarka spowalnia, Pekin szuka ratunku
Nowy sponsor pomoże spłacić długi PZHL? Prezes Woźniak zapowiada odbudowę polskiego hokeja
Leon XIV uczci pamięć zmarłych. Papież odprawi Mszę na Campo Verano