Afera dotycząca tzw. „podkarpackiej ośmiornicy” zatacza coraz szersze kręgi. Po głośnych przeszukaniach w biurach i mieszkaniu szefa klubu PSL Jana Burego, śledczy ustalili, gdzie poseł przechowywał złoto.
Wygląda na to, że przeszukania przeszukania u szefa klubu PSL Jana Burego i wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza nie były przypadkowe. Rozpracowujący aferę tzw. podkarpackiej ośmiornicy nie działali na oślep, ale wchodzili dokładnie w te miejsca, o których informacje zdobyli w czasie śledztwa – pisze dziennik Fakt.
Biznesmeni z firmy paliwowej Maante z Leżajska, którzy również są zamieszani w sprawę, jako jedno z miejsc ukrycia złota wskazali plebanię ks. Roberta Mokrzyckiego, proboszcza Katedry Polowej Wojska Polskiego. Stałymi bywalcami mieli tam być m.in. Bury i Rynasiewicz. Prokuratorzy i funkcjonariusze CBA postanowili przeszukać plebanię.
Okazało się, że ks. Robert Mokrzycki posiadał dwa sejfy. W jednym z nich ksiądz przechowywał kościelne fundusze, drugi był prywatny, a znajdowała się w nim sztabka złota. Oprócz złota w sejfie było też kilkadziesiąt tysięcy złotych. Śledczy podejrzewają, ze to także mógł być „depozyt” zaprzyjaźnionej z księdzem osoby – pisze Fakt.