Brytyjska policja wstrzymała dzielenie się z władzami USA informacjami na temat śledztwa w sprawie zamachu w Manchesterze po przeciekach, które rozgniewały rząd w Londynie – podało dziś BBC. Nie podano źródła tych doniesień.
Brytyjski rząd i policja krytykowały pojawiające się w amerykańskich mediach przecieki o ustaleniach śledztwa, gdyż ich zdaniem mogą utrudnić dochodzenie w sprawie poniedziałkowego ataku.
Media w USA publikowały część doniesień zanim oficjalnie podała to brytyjska policja. Mowa m.in. o tożsamości zamachowca, budowie ładunku wybuchowego czy rozkładzie ciał w hali Manchester-Arena. Śledczy twierdzą, że takie informacje nie tylko utrudniają śledztwo i mogą wprowadzać opinię publiczną w błąd (przez co tworzy się informacyjny chaos) ale również mogą pomagać osobom powiązanym z przeprowadzeniem ataku. Chodzi tu o domysły, jakoby zamachowca z Manchesteru nie działał sam a był częścią tzw. siatki terrorystycznej.
W poniedziałkowym zamachu zginęło 22 osoby (w tym dwoje Polaków) a 119 zostało rannych (w tym jeden Polak).