Ujawnienie podziałów i problemów we współpracy pokazuje słabość, ale bez porównania więcej szkód może wyrządzić ich sztuczne ukrywanie – mówił w rozmowie dla Dziennika Narodowego wiceprezes Ruchu Narodowego, Krzysztof Bosak.
Wiceprzewodniczący Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak w wywiadzie dla „Dziennika Narodowego” odniósł się do sytuacji powstałej po decyzji podjętej wczoraj przez Radę Polityczną Ruchu decyzji o wyjściu posłów RN z klubu parlamentarnego Kukiz 15. Wbrew decyzji Rady, posłowie Adam Andruszkiewicz, Sylwester Chruszcz, Bartosz Józwiak, Tomasz Rzymkowski postanowili nadal pozostać w klubie.
Wiceprzewodniczący RN stwierdził, że napięcia i nieporozumienia między władzami RN a czterema posłami narastały już od lutego bieżącego roku. Takie napięcia miały również narastać pomiędzy samym Pawłem Kukizem a Ruchem Narodowym. Samo zwołanie Rady i podjęcie decyzji o wyjściu z klubu parlamentarnego Kukiz 15 nie było, zdaniem Bosaka, spowodowane ujawnionymi niedawno treściami nagrań Pawła Kukiza, lecz konsekwencją narastających od dawna nieporozumień.
Zapytany o dalsze relacje z czterema posłami, którzy nie podporządkowali się decyzji Rady wiceprzewodniczący RN powiedział: "Chciałbym wierzyć, że nasi posłowie nie zamykają drogi do rozmów z Zarządem Ruchu Narodowego i przedstawicielami struktur, tworzącymi Radę Polityczną Ruchu Narodowego". Na pytanie, czy cała sprawa związana z niepodporządkowaniem się czterech posłów nie osłabi morale wśród działaczy i sympatyków Ruchu Narodowego Bosak odpowiedział, że: "Ujawnienie podziałów i problemów we współpracy pokazuje słabość, ale bez porównania więcej szkód może wyrządzić ich sztuczne ukrywanie".
Czytaj również:
Miało być wielkie wyjście Ruchu Narodowego z klubu Kukiz'15, odchodzi tylko Winnicki
Rada Polityczna Ruchu Narodowego rekomenduje utworzenie koła narodowego