– W UE panuje przekonanie, że elity są mądrzejsze od ludu. Jeśli lud tego nie akceptuje, szuka się rozwiązań, które pozwoliłby przeforsować to siłą – mówił wicemarszałek Adam Bielan w programie Telewizji Republika "W Punkt". Rozmowę poprowadziła red. Katarzyna Gójska.
– Liczyłem na to, że nastąpi refleksja po brexicie. Miałem okazję towarzyszyć prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu podczas spotkania z kanclerz Angelą Merkel tuż po brexicie, to był lipiec 2016 roku. Jechaliśmy tam z nadziejami, że ta fatalna wiadomość będzie wstrząsem, ale też okazją do rozmów nad nowym traktatem – rozpoczął gość.
"Co złego musi się zdarzyć w UE żeby zapanowała gotowość do rozmów?"
– Rozmowy z kanclerz Merkel na początku były obiecujące. Później zwyciężyła koncepcja, aby ukarać Brytyjczyków. To miał być sygnał dla innych. Zupełnie absurdalny, ponieważ nie ma innych kandydatów do opuszczenia Wspólnoty – tłumaczył Bielan.
– Mamy paradoksalną sytuację. Obecna opozycja, głównie PO i PSL, atakują projekt budżetu, strasząc Polaków, że mielibyśmy stracić wiele pieniędzy. Największe porażki w UE dotyczyły tzw. rynku wewnętrznego, czyli zakresu spraw, za które odpowiada komisarz Bieńkowska. Następuje wiele kroków wstecz – wskazał wicemarszałek Senatu.
Elity mądrzejsze od ludu
– W UE panuje przekonanie, że elity są mądrzejsze od ludu. Jeśli lud tego nie akceptuje, szuka się rozwiązań, które pozwoliłby przeforsować to siłą. Strata Wielkiej Brytanii dla Unii Europejskiej jest kolosalna. To nie jest tylko trzecia gospodarka Unii Europejskiej; odpowiada 19 krajom UE, od najmniejszego w górę – wskazał na skalę utraty Bielan.
– Po głosowaniu Brytyjczyków w 2016 roku, nie nastąpiła pozytywna refleksja. Mam nadzieje, że nadejdzie ona po nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego – podsumował gość red. Katarzyny Gójskiej.
Wicemarszałek Senatu Adam Bielan jest "jedynką" na liście Prawa i Sprawiedliwości w woj. mazowieckim w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego.