Anna Fotyga: Robert Biedroń chce zniszczyć polski paszport
– Deficytem obecnej Unii Europejskiej jest to, że traktaty nie działają wobec mniejszych, nowszych członków. Niemcy i Francja osłoniły się specustawami – mówiła europoseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Fotyga, "jedynka" w nadchodzących wyborach na Pomorzu, będąc gościem red. Katarzyny Gójskiej w programie "W Punkt".
– Deficytem obecnej Unii Europejskiej jest to, że traktaty nie działają wobec mniejszych, nowszych członków. Niemcy i Francja osłoniły się specustawami. Polska, inaczej niż dzieje się to z innymi państwami, nie jest chroniona. Normalna procedura jest taka, że zwykle posuwa się proces integracyjny, pomimo istnienia traktatów, prawem wtórnym. Kiedyś robiło się to nieśmiało, dziś coraz częściej. Część grillowania Polski przypisuje okoliczności wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Był to ważne czynnik i gracz – mówiła europoseł Prawa i Sprawiedliwości,
– Choć jego ugrupowanie ma słabą sytuację w Holandii, jego pozycja jest znacznie stabilniejsza. "Zyskał" po katastrofie samolotu MH-17 na terytorium Ukrainy. Wówczas, jeszcze jako polityk krajowy, zachował się odpowiednio. Zarówno on, jak i całe społeczeństwo. Zazdroszczę im w tej kwestii – dodała polityk.
"Likwidacja polskiego paszportu" – propozycja Roberta Biedronia
„Europa dla Ciebie” - to hasło z którym partia Wiosna Roberta Biedronia będzie ubiegać się o mandaty w Parlamencie Europejskim. Jeden z postulatów ugrupowania sprawiłby, że wszyscy Polacy byliby zmuszeni do wymiany swojego paszportu. W propozycji wystosowanej przez Wiosnę zakłada się, że powstanie wspólna polityka wizowa Unii Europejskiej względem całego świata. To rozwiązanie miałoby spowodować, że każdy paszport z wewnątrz Unii będzie musiał być tak samo respektowany. Docelowo program partii przewiduje ponadto wprowadzenie jednolitego paszportu europejskiego, który w 2022 r. miałby zastąpić paszporty krajowe.
– Nihili novi. Żaden obywatel starego państwa nie wyobraża sobie takiego scenariusza. Panuje tam wielkie przywiązanie do własnego kraju – wskazała. – Istnienie Koalicji Europejskiej to ciekawa sprawa. Nie ma wątpliwości, że to od wielu lat promowana jest koncepcja destabilizacji państwa. Wiele lat temu, gdy ja byłam samorządowcem, dostrzegałam inicjatywy nakłaniania do współpracy między regionami. To powrót do koncepcji, którą widziałam na Pomorzu jeszcze wiele lat temu – podsumowała. Na koniec stwierdziła, że "premiuje się zachowania konformistyczne".