Tylko 12 minut trwało przesłuchanie byłego szefa Amber Gold Marcina P., który stanął przed sądem w procesie cywilnym. Przesłuchanie dotyczyło pozwu zbiorowego ponad 200 klientów Amber Gold. Sąd odroczył proces bezterminowo.
Marcin P. jest oskarżony w procesie karnym ws. Amber Gold. Były szef przedsiębiorstwa został przywieziony z aresztu. Na miejscu rozprawy było wielu dziennikarzy. Marcin P. został wprowadzany na salę rozpraw w obstawie uzbrojonych policjantów.
Na pytanie czy Marcin P. wiedział o planowanych działaniach organów ścigania w sprawie Amber Gold odpowiedział:
– Jedynie pod sam koniec działalności spółki miałem takie informacje, czyli w czerwcu, lipcu i sierpniu 2012 r.
Marcin P. powiedział, że z uzyskanych informacji z 2012 r. (o planach przeszukania i możliwości zatrzymania) "nie wykorzystywał w żadnych celach". Na szczegółowe pytania – m.in. o to, kto był źródłem tych informacji – odmówił odpowiedzi.
– Moim zdaniem zeznania Marcina P. nie mają żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia, według strony pozwanej to powództwo powinno być oddalone bez prowadzenia rozbudowanego postępowania dowodowego – powiedziała po rozprawie reprezentująca pozwanych radca Prokuratorii Generalnej mecenas Małgorzata Sieńko.
Proces został odroczony bez terminu. Sąd zwrócił się m.in. do syndyka Amber Gold o przekazanie informacji uzupełniającej na temat wysokości roszczeń, które mają pierwszeństwo zaspokojenia przed roszczeniami klientów spółki.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP