Ziobro konsekwentny. Komisja bezprawia znów idzie na zderzenie

Nielegalna komisja ds. Pegasusa znów zebrała się w Sejmie, by z całą powagą debatować nad tym, że… Zbigniew Ziobro nie przyszedł. Były minister sprawiedliwości, świadomy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał komisję za nielegalną, po raz kolejny zignorował polityczny teatrzyk „koalicji 13 grudnia”.
Tymczasem posłowie udają, że mają moc sprawczą i znów grożą grzywnami, zatrzymaniami, a nawet aresztem.
Poseł Tomasz Trela z Lewicy wniósł dzisiaj o nałożenie na byłego ministra karę maksymalnej grzywny, zarzucając mu „tchórzostwo” i unikanie konfrontacji. Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji, mówiła z powagą o „szóstej próbie przesłuchania”. Problem w tym, że komisja nie potrafiła przesłuchać Ziobry nawet wtedy, gdy ten został doprowadzony przez policję 31 stycznia, bo... zakończyła obrady.
Wniosek o 30-dniowy areszt, który wtedy przegłosowano, został przez sąd zmiażdżony. Okazało się, że sama komisja nie wiedziała, czy chce Ziobrę o 10:30, czy o 12:00.
Sąd nie miał wątpliwości.
- O godz. 10.46 obrady zostały zamknięte, a pan Ziobro był de facto dostępny i sąd uznał, że został doprowadzony, czyli czynność można było wykonać
- mówiła po wyroku niekorzystnym dla nielegalnej komisji ds. Pegasusa sędzia Anna Ptaszek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie.
Dziś komisja znów próbuje coś robić - mimo że jej istnienie zostało zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny. Minister Ziobro konsekwentnie ignoruje tę farsę, wskazując na bezprawność działań komisji. I słusznie, ponieważ komisja jest symbolem politycznej vendetty i śmieszności.
Źródło: Republika,
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X