Rekonstrukcja w cieniu zmiany władzy. W powietrzu czuć powrót PiS

Jak ustalił money.pl dojdzie do bardzo poważnych zmian w rządzie. W ramach rekonstrukcji pojawią się dwa nowe resorty - energetyczny i gospodarczy. Powstaną na bazie połączeń innych ministerstw lub przejęcia części ich kompetencji. Zniknie resort aktywów państwowych, a nadzór nad kluczowymi spółkami przejmie kancelaria premiera. A wszystko w cieniu zbliżających się zmian na szczytach władzy w Polsce.
Dwa "superresorty"
Pomysł zakłada stworzenie dwóch dużych resortów. Pierwszy miałby być resortem "energetycznym", powstałym wskutek m.in. likwidacji Ministerstwa Przemysłu i wykrojenia obszaru energetyki z obecnego Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Drugi prawdopodobnie zostałby utworzony w wyniku podziału dzisiejszego ministerstwa rozwoju i technologii.
Zmiany nie podobają się jednak koalicjantom. Jak podkreśla money.pl stawiają opór dążeniom Donalda Tuska, by rekonstrukcja znacząco okroiła ich stan posiadania. Najbardziej stanowcza ma być w tej sprawie Lewica. Wiele wskazuje na to, że nie będzie jej zgody na likwidację resortu cyfryzacji i połączenia go np. z resortem nauki. Co najwyżej będzie zgoda na likwidację stanowiska ministra ds. równości.
Walka o fotel marszałka
Lewica twardo też stoi na stanowisku, że marszałkiem Sejmu od listopada ma zostać Włodzimierz Czarzasty. Polska 2050 z kolei forsuje koncepcję "wszyscy liderzy koalicji do rządu" jako wicepremierzy, jednak to wyklucza sytuacja, w której Czarzasty zostaje Marszałkiem Sejmu.
Najbardziej elastyczni wydają się ludowcy. Mają nie przejmować się ewentualną dymisją obecnego szefa Ministerstwa Rozwoju i Technologii Krzysztofa Paszyka. Jak wskazują ludowcy resortem rządzą dziś dyrektorzy, którzy liczą się z powrotem PiS do władzy.
Ewakuacja Bodnara
Największa rekonstrukcja ma polegać na dymisjach wśród ministrów bez teki - dziś jest ich siódemka.
Z nieoficjalnych ustaleń money.pl wynika, że pojawiają się znaki zapytania nad co do szefa MSWiA i koordynatora służb Tomasza Siemoniaka oraz ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. Dylemat ma dotyczyć tego, czy nie należałoby rozdzielić funkcji koordynatora służb i szefa MSWiA.
Z kolei Adam Bodnar, jest jednym z bardziej krytykowanych ministrów w gronie koalicjantów. Główne zastrzeżenie jest takie, że nie dowiózł fundamentalnych reform i ugrzązł w procedurach związanych ze znoszeniem immunitetów w ramach rozliczania polityków PiS. Dziś Bodnar rozgląda się za stanowiskami w europejskich trybunałach takich jak Europejski Trybunał Praw Człowieka czy Międzynarodowy Trybunał Karny. Tam, otrzyma immunitet, który będzie mu bardzo potrzebny, jeśli PiS wróci do władzy.
Plan rekonstrukcyjny zakładać ma również redukcję liczby ministrów do poniżej stu (dziś to ponad 120 osób).
Źródło: Republika, money.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X