Kanada aresztuje Netanjahu. Trudeau jasno przeciw Izraelowi
Od ponad roku toczącej się wojny, którą wszczął Hezbollah rząd premiera Trudeau prezentuje dość jednoznaczną postawą.
Ta postawa jest widoczna szczególnie na ulicach, gdzie przez kanadyjskie miasta przelewają się nieustannie protesty antyizraelskie, które w ostatnim czasie nabrały nie tylko antyizraelskiego, ale wręcz proislamskiego wyźwięku. Na ulicach Mississaugi w ostatnią niedzielę w czasie propalestyńskiej demonstracji skandowano hasła nawołujące do dżihadu:
„Naszym celem jest Allah, dżihad jest naszą drogą”
„Śmierć na drodze Allaha jest naszym największym pragnieniem”
Nie budzi więc zdziwienia, że premier Kanady Justin Trudeau oświadczył, że jego kraj podporządkuje się nakazowi aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu, wydanemu przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK).
„Stajemy w obronie prawa międzynarodowego i będziemy przestrzegać orzeczeń sądów międzynarodowych. To właśnie tacy jesteśmy jako Kanadyjczycy” – powiedział Trudeau.
Nakaz aresztowania został wydany przez MTK wobec Netanjahu oraz byłego ministra obrony Izraela Yoava Gallanta, oskarżonych o zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione podczas wojny z Hamasem, która rozpoczęła się ponad rok temu. W tym samym nakazie MTK wskazał również dowódcę Hamasu Mohammeda Deifa, jednak według izraelskich źródeł Deif zginął w lipcu w ataku lotniczym. Izrael i Hamas odrzucają zarzuty MTK, a Biuro Netanjahu określiło decyzję Trybunału jako „antysemicką”.
Ambasador Izraela w Kanadzie, Iddo Moed, zaapelował do rządu Kanady o odrzucenie decyzji MTK, podkreślając prawo Izraela do samoobrony.
Stanowisko Trudeau poparła minister spraw zagranicznych Mélanie Joly, która podkreśliła, że Kanada „będzie przestrzegać zobowiązań wynikających z traktatu MTK”.
Media w Kanadzie o nawoływaniu do jihadu podczas demonstracji w Mississaudze niemal nie wspomniały, podczas gdy rozpisują się o demonstracjiach propalestyńskich dużo wcześniej, jakby działały na czyjeś zlecenie. Polityka rządu Trudeau nie jest podważana przez społeczeństwo tylko dlatego, że po stłumionych brutalnie protestech truckerów każdy obawia się, że do drzwi zapuka policja, która znajdzie człowieka po przynależności do grupy na facebooku, a wtedy może się okazać, że konto w banku zostanie zablokowane.
Źródło: Republika/CTV News
Czytaj więcej:
Wezwania do dżihadu w sercu Kanady! Media milczą jak zaklęte