Ponowne umorzenie śledztwa ws. użycia broni hukowej przez funkcjonariuszkę SG
Prokuratura ponownie umorzyła śledztwo, w którym badała okoliczności użycia przez funkcjonariuszkę SG jej prywatnej broni hukowej, w pobliżu grupy aktywistów zajmujących się pomocą humanitarną przy granicy z Białorusią. Uznała, że nie było znamion czynu zabronionego.
Chodzi o incydent z 9 listopada 2023 roku, do którego doszło w okolicach Hajnówki (Podlaskie). Aktywiści związani z Podlaskim Ochotniczym Pogotowiem Humanitarnym podali wówczas na swoim profilu na portalu społecznościowym, że gdy ich grupa odbywała w lesie rutynowy patrol w poszukiwaniu osób potrzebujących pomocy - jego uczestnicy głośno rozmawiali po polsku - padł w ich pobliżu strzał. Według relacji jednego z aktywistów, funkcjonariuszka SG oddała strzał ok. 10 metrów od niego i nie uprzedziła tego wezwaniem, np. „stój, bo strzelam!”.
Aktywiści opublikowali też wtedy nagranie, na którym widać było kilka osób idących przez las i słychać odgłos wystrzału. Później nagranie kolejne, gdzie jest zapis rozmowy z dwójką funkcjonariuszy. Słychać tam jak funkcjonariuszka SG, pytana przez aktywistę czy oddała strzał „ślepakiem”, potwierdza to. - Nie strzelamy do ludzi - mówi w nagraniu funkcjonariuszka.
Z kontekstu rozmowy wynikało, że grupa aktywistów została wzięta za nielegalnych migrantów. Służby prasowe SG oświadczyły wówczas, że patrol nie strzelał z broni służbowej w kierunku aktywistów, którzy pojawili się w miejscu, gdzie była prowadzona „niejawna obserwacja w związku z poszukiwaniem osób, które nielegalnie przekroczyły granicę z Białorusi do Polski”.
SG podała, że w komendzie policji w Hajnówce przeliczona została ostra amunicja do broni służbowej funkcjonariuszy z tego patrolu oraz że SG na wyposażeniu nie ma broni hukowej.
Śledczy badali, czy doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszkę, poprzez niezasadne oddanie strzału i do narażenia w ten sposób innych osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Użyta broń hukowa była prywatną własnością funkcjonariuszki i nie potrzebowała na nią pozwolenia. W śledztwie powoływani byli biegli, m.in. z zakresu użycia broni hukowej.
Po zebraniu dowodów śledztwo zostało nieprawomocnie umorzone. Śledczy ocenili bowiem, że w zachowaniu funkcjonariuszki nie było umyślnego przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu prywatnego, w żadnych przepisach dotyczących działania Straży Granicznej nie ma zakazu posiadania i używania na służbie takiego wyposażenia (opisanego przez śledczych jako broń alarmowa i sygnałowa), nie jest też na broń hukową potrzebne pozwolenie.
Postanowienie o ponownym umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne.
Źródło: Republika, Interia.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Niemcy deportowali rodzinę czeczeńskiego weterana. "Rodzinie ofiary grozi niebezpieczeństwo w Gruzji"
Stand-uper przeczytał książkę Palikota, żebyście wy nie musieli. „Człowiek jest bardziej jeżem niż aniołem”
Tusk zgodził się na umowę z Mercosur?
Ponowne umorzenie śledztwa ws. użycia broni hukowej przez funkcjonariuszkę SG