Różne formy przybiera wsparcie dla funkcjonariuszy i żołnierzy strzegących granicy polsko-białoruskiej. W sobotę Warszawie rozegrano turniej piłkarski #MuremZaPolskimMundurem, w którym zwyciężyła Reprezentacja polskiej Policji.
W turnieju rozegranym na krytym boisku Białołęckiego Ośrodka Sportu wystąpiły zespoły TVP, Reprezentacji Polski Disco, Reprezentacji polskich Piłkarzy i Reprezentacji polskiej Policji.
– Łączymy się tymi, którzy pilnują teraz bezpieczeństwa na naszych granicach – podkreślali uczestnicy turnieju, a grający w nim policjanci dodawali: „Niektórzy z nas już tam stali, a inni pewnie tam pojadą. Dziś gramy fair play”.
CZYTAJ: Błachowicz murem za polskim mundurem. Mistrz świata UFC nagrał wideo
W przerwach między spotkaniami królowały rytmy disco polo, ale w piłkę najlepiej grali policjanci, którzy wygrali swoje mecze 2:0 z dziennikarzami i 3:1 z pisarzami oraz zremisowali 1:1 z muzykami, co ostatecznie dało im zwycięstwo w imprezie.
Organizatorami turnieju #MuremZaPolskimMundurem było Międzynarodowe Stowarzyszenie Policji IPA, Reprezentacja Polski Disco, Urząd Dzielnicy Białołęka m. st. Warszawy oraz Biuro Komunikacji Społecznej Policji Komendy Głównej Policji.
CZYTAJ: Cały kraj Murem za Polskim Mundurem. Kolejne organizacje włączają się do akcji
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Kwiecień w Sejmie przypomina, jak pani Kidawa-Błońska szorowała po dnie w wyborach i PO zablokowała wybory!
Myrcha o publikacji „Gazety Polskiej” i kontrowersjach z branżą lichwiarską: „Nie czytam, nie pamiętam”
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł
Najnowsze
Kwiecień w Sejmie przypomina, jak pani Kidawa-Błońska szorowała po dnie w wyborach i PO zablokowała wybory!
Kluby "Gazety Polskiej" oddadzą hołd Maurycemu Mochnackiemu
Myrcha o publikacji „Gazety Polskiej” i kontrowersjach z branżą lichwiarską: „Nie czytam, nie pamiętam”
Tusk z Putinem mszczą się za przekop Mierzei Wiślanej
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł