PiS organizuje marsz w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego
13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, ulicami Warszawy przejdzie III Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości. Marsz ma także zwrócić uwagę na niesprawiedliwość społeczną w Polsce - podkreślił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński powiedział w czwartek, że marsz ma nie tylko przypominać kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w 1981 roku, ale ma także aktualną wymowę. - W tym roku w centrum tego, co chcemy przekazać, jest prawda o wielkiej niesprawiedliwości, jaka dzieje się w naszym kraju, o wielkiej niesprawiedliwości społecznej - mówił.
Prezes PiS zaznaczył, że z tym przesłaniem społecznym ściśle związane jest przesłanie patriotyczne. "Jeśli chcemy, by nasz naród trwał, był wspólnotą, musi to być wspólnota jakoś skonsolidowana, a podstawą tego musi być sprawiedliwość" - powiedział Kaczyński. "Nie ma solidarności bez sprawiedliwości" - zaznaczył.
Dodał, że marsz jest organizowany po to, "by trwała pamięć o tym, co było wielkie w latach 1980-81, o wielkim ruchu Solidarności". - Oraz by trwała pamięć o podniesionej przeciwko narodowi ręce, ręce sługusów Związku Sowieckiego, którzy wtedy zniszczyli polskie nadzieje i zadali Polsce straty, których skutki trwają po dziś dzień - powiedział prezes PiS.
Do udziału w marszu zachęcała aktorka Katarzyna Łaniewska. - To będzie marsz pamięci i solidarności z tymi, którzy odeszli na skutek wprowadzenia stanu wojennego - podkreśliła. Jak dodała, to będzie marsz "wiary i wielkiej nadziei na to, że niedługo w Polsce polski, niezależny sąd będzie mógł osądzić tych, którzy bez prawa wprowadzali stan wojenny i osądzić skutki tego".
Satyryk Jan Pietrzak zwrócił uwagę, że w polskiej historii są rocznice "wielkich zwycięstw, fantastycznych buntów, świetnych powstań, zwycięskich wojen, ale są też rocznice hańby". - Hańbą była napaść na naród polski ze strony ówczesnej władzy - ocenił.
W czwartek zaprezentowano Komitet Honorowy Marszu. W jego skład weszli m.in.: ordynariusz diecezji drohiczyńskiej bp Antoni Dydycz, były premier Jan Olszewski, działacz opozycji w PRL Andrzej Gwiazda, były wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, były marszałek Sejmu Marek Jurek, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz, były rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński, a także Robert Radwański, ojciec tenisistek Agnieszki i Urszuli Radwańskich.
"Trzydzieści dwa lata temu, w grudniową noc, komunistyczne władze wypowiedziały wojnę milionom Polaków. Postanowiły zniszczyć Solidarność, odebrać ludziom nadzieję na godne życie, wolność i niezawisłość, prawdę i sprawiedliwość. Polacy złożyli daninę krwi i cierpienia, ale ich marzeń i pragnień nie zniszczono. To zasługa Solidarności, wszystkich ludzi dobrej woli. To zasługa Kościoła i papieża Jana Pawła II" - podkreślili w deklaracji inicjatorzy marszu.
Jak zaznaczono, "o wartości trzeba jednak stale zabiegać". "Są dla nas wyzwaniem również dziś, w Polsce suwerennej i demokratycznej" - napisano. Jak oceniono w deklaracji, Polska jest "krajem nie wykorzystującym w pełni swych możliwości rozwojowych". "Krajem eksploatacji pracowników: niskich płac i niepewnej pracy. Miejscem korupcyjnych afer i administracyjnych blokad psujących demokrację. Barierą dla naszego rozwoju mogą się stać nowe, zideologizowane projekty przyszłości Europy" - uważają inicjatorzy marszu.
Według deklaracji, "już od kilkuset lat losy Polski oraz całej Europy Środkowej i Wschodniej to ciągłe ścieranie się rozwoju z jego blokadami, wolności z dominacją, sprawiedliwości z przywilejami". "To bycie albo podmiotem historii, albo przedmiotem w rękach silniejszych. Te dylematy doskonale rozumiał prezydent Lech Kaczyński. Jego wizja solidarnej Rzeczpospolitej i partnerskiej współpracy państw z naszej części Europy, w tym Polski i Ukrainy, jest ciągle aktualna" - podkreślili.
W deklaracji odniesiono się też do wydarzeń na Ukrainie, związanych z niepodpisaniem umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina. Sygnatariusze dokumentu życzą Ukraińcom, "żeby - na równych prawach z innymi narodami - współtworzyli i ubogacali Europę".
"My, Polacy chcemy godnie żyć i pracować. Chcemy godnego życia dla przyszłych pokoleń. Chcemy prawdy i sprawiedliwości w życiu społecznym. Chcemy być wolnymi obywatelami niepodległego państwa. Chcemy sprawiedliwej, partnerskiej Europy opartej na trwałych wartościach Ewangelii, a nie na ideologicznych eksperymentach" - podkreślili.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Niemcy zwracają część skradzionych polskich obiektów dziedzictwa kultury. "<Waciki> z Niemiec, by Polacy przestali mówić o należnych reparacjach"
Sikorski chce zdelegalizować partię Brauna. Tak wyobraża sobie pluralizm w Polsce rządzonej przez Tuska
Najnowsze
Jest nieprawomocny wyrok za śmiertelne potrącenie niepełnosprawnej!
UOKiK zarzuca nieuczciwą promocję. Ponad 100 mln zł kary dla Biedronki!
Niemcy zwracają część skradzionych polskich obiektów dziedzictwa kultury. "<Waciki> z Niemiec, by Polacy przestali mówić o należnych reparacjach"